[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Włożyła kompfonado torebki i wybiegła z domu.Kiedy zjeżdżała windą, ożywiła ją nadzieja, że tym razemstwór jej nie rozpozna.Ale gdy przeszła obok Maia, obcy spojrzał na nią swoimismutnymi oczyma i powiedział:- Uważaj na siebie, Bruno.Zdanie miało w sobie soczystą słodycz, ale w uszach replikantki zabrzmiało jaknieprzyjemny trzask: do stu przeklętych gatunków, czyżby jej przebranie było całkowiciebezużyteczne? I dlaczego ten idiota każe jej na siebie uważać? Też coś podejrzewa, jakLizard?Wściekła złapała taksówkę i podała adres baru Oli.Tu i ówdzie, na rogach ulic,widać było dwójki żołnierzy, jak rozstawione warty.%7ładnego replikanta bojowego,wyłącznie ludzie.To było dość niezwykłe.- Od kiedy na ulice wyszło wojsko, trochę się uspokoiło.Na szczęście - zauważyłkierowca.Bruna wydała z siebie aprobujące mruknięcie, bez specjalnego entuzjazmu, boszczerze nie znosiła błahych rozmów z taksówkarzami.Mężczyzna odwrócił się.- No i dobrze, przynajmniej dzięki zamieszkom zniknęły te cholerne repy.%7ładnegonie widać na ulicy.Fajnie jest, nie? - porozumiewawczo mrugnął okiem.Bruna miała ochotę trzasnąć go w łeb.Choć jak widać, przebranie zdało egzamin.Opanuj gniew, graj swoją rolę, strofowała się w myślach.Ale chyba nie do końca się jejudało, bo kierowca jakby zaczął się wycofywać.- Wiesz, ja im zle nie życzę, nie chcę, żeby ich zlinczowano, ale mogliby sobiepójść i zostawić nas w spokoju, nie? Można by im zbudować dryfującą ziemię.Nowłaśnie, na Labari i w Kosmosie repów nie wpuszczają.Sprytni są.A dlaczego my ichtrzymamy? Bo jesteśmy dupkami.Bo mamy dupków i filorepów w rządzie.Taksówkarz miał włączonego autopilota i odwrócony przez ramię wciąż ciągnąłksenofobiczno-segregacjonistyczną gadkę.Bruna najchętniej by go udusiła.Pomyśl o tym, jak doskonale sprawdza się twoje przebranie, mitygowała się w duchu.Pomyślała:cztery lata, trzy miesiące i szesnaście dni, szesnaście dni, szesnaście dni.Wkroczyła do baru sfrustrowana i zdenerwowana.Gruba Oliar rzuciła w jej kierunkutaksujące spojrzenie spod półprzymkniętych powiek, tak jak robiła to w przypadkukażdego nowego klienta.Bruna zauważyła, że Mulatka zanotowała w pamięci siniaki naramieniu po uderzeniu łańcuchem, których ona postanowiła nie maskować.Nic nieumykało uwadze wielkiej Oli.- Cześć, co ci podać?- Wódkę z cytryną i dwoma kostkami lodu.Zamówiła pierwszego drinka, jaki przyszedł jej do głowy, dość charakterystycznego ijednocześnie całkowicie obcego jej gustom, dla jeszcze lepszego kamuflażu.Oczywiściekobieta jej nie rozpoznała.Poczuła się razniej.Wzięła szklankę i przeszła na koniec baru,gdzie czekał już archiwista.- Cześć, mam wrażenie, że się znamy - zaczepiła go z uśmiechem.Yiannis obrzucił ją wzrokiem bez specjalnego zainteresowania.- Nie sądzę.Wydaje mi się, że nie.Nie przypominam sobie.- A ja ci mówię, że tak.Ty jesteś Yiannis Liberopoulos.Mężczyzna wyprostował się, zaintrygowany.- Tak, to ja, ale.- Oj, Yiannisie, Yiannisie, naprawdę nie wiesz, kim jestem?Do tej pory Bruna przemawiała zmienionym głosem, aleostatnie zdanie powiedziała już normalnie.Mężczyzna szeroko otworzył oczy irozdziawił buzię, kompletnie zaskoczony.- Bruna! To niemożliwe.To ty, Bruno?Replikantka roześmiała się.- Cicho, nie mów tak głośno.Moje przebranie się sprawdza.Yiannisie, chcę, żebyświedział, dokąd idę, tak na wszelki wypadek.Chcę wniknąć do Partii Supremacjonistów.Pójdę do Saturna, do baru, o którym wspomniała RoyRoy, spróbuję umówić się zHericiem.Oli podeszła ze ścierką w dłoni i udając, że czyści blat, zapytała:- Wszystko w porządku, Yiannisie? - Tak, w porządku.Mulatka odeszła, a Bruna popatrzyła z czułością na jej wielkie plecy.Dobra kwokaOli, zawsze dbała o swoje pisklęta.- To bardzo niebezpieczne, Bruno, bardzo niebezpieczne.Czy ty na pewno wiesz,co robisz? - wyszeptał zaniepokojony starzec.- Wiem doskonale.I już nic więcej nie mów, Yiannisie, bo nigdy więcej nic ci jużnie powiem.Archiwista skrzywił się, ale nie odezwał się, bo dobrze znał Brunę.Replikantkawestchnęła.Prawdę powiedziawszy, ona sama nie do końca wiedziała, co zamierza [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl