[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tej niewielkiej lecz ważnej osadzie zamieszkiwaÅ‚ dyrektor generalny Holenderskiej Kompanii Indii Zachodnich".PodaÅ‚em książkÄ™ Amelii.- Spójrz na to - powiedziaÅ‚em.- To jest dokÅ‚adnie taki statek, o jakim Å›niÅ‚a Karen Tandy, l popatrz, jest tu z póltuzina Indian w canoe.Tak wyglÄ…daÅ‚ Nowy Jork trzysta dwadzieÅ›cia lat temu.- Harry - stwierdziÅ‚a Amelia, studiujÄ…c starannie rysunek - to może być to.WÅ‚aÅ›nie to, czego szukamy.Przypuśćmy, że byÅ‚ tam jakiÅ› indiaÅ„ski szaman, w Nowym Jorku czy Nowym Amsterdamie, tyle lat temu.A Karen Tandy odbiera jego wibracje w miejscu, gdzie kiedyÅ› mieszkaÅ‚.- Zgadza siÄ™ - MacArthur poskrobaÅ‚ siÄ™ po brodzie.- MusiaÅ‚a tu kiedyÅ› istnieć indiaÅ„ska wioska, przy Wschodniej OsiemdziesiÄ…tej Drugiej.ZauważyliÅ›cie, czasem ma siÄ™ wrażeÂnie że stale tam jest.WyprostowaÅ‚em siÄ™ i przeciÄ…gnÄ…Å‚em.- CaÅ‚y ten “de boot" zaczyna wtedy pasować.JeÅ›li facet byÅ‚ szamanem w czasie, gdy Holendrzy osiedlali siÄ™ na ManÂhattanie, to jedyne europejskie sÅ‚owa jakie znaÅ‚ pochodziÅ‚y zapewne z holenderskiego.,,De boot, mijnheer" to dla niego jedyny sposób, żeby powiedzieć coÅ› o statku.A sÄ…dzÄ…c po Å›nie Karen, baÅ‚ siÄ™ statku.MówiÅ‚a mi, że żaglowiec wydawaÅ‚ siÄ™ jej obcy, niemal jak przybysz z Marsa.Przypuszczam, że taki wÅ‚aÅ›nie wydaÅ‚by siÄ™ Indianinowi.Amelia zapaliÅ‚a, wyciÄ…gniÄ™tego z pogniecionej paczki, papieÂrosa.- Ale dlaczego byÅ‚ taki nieprzyjazny? - spytaÅ‚a.- I jaki to ma zwiÄ…zek z guzem? To znaczy, o co w ogóle chodzi z tym guzem?- ZnalazÅ‚em - odezwaÅ‚ siÄ™ niespodziewanie MacArthur, który przeglÄ…daÅ‚ wielki, zakurzony tom encyklopedii.ZaznaÂczyÅ‚ wÅ‚aÅ›ciwÄ… stronÄ™ i podaÅ‚ mi go.- “Szamani przeczytaÅ‚em gÅ‚oÅ›no - byli czÄ™sto potężÂnymi magami, zdolnymi podobno do niezwykÅ‚ych, nienaturalÂnych czynów.Wierzono, że sÄ… nieÅ›miertelni i że w sytuacji zagrożenia potrafiÄ… siÄ™ unicestwić pijÄ…c pÅ‚onÄ…cy olej, a nastÄ™pÂnie odrodzić w dowolnym miejscu, w przyszÅ‚oÅ›ci lub przeszÅ‚oÂÅ›ci, lokujÄ…c siÄ™ w ciele mężczyzny, kobiety lub zwierzÄ™cia."Amelia patrzyÅ‚a na mnie rozszerzonymi oczyma.- To wszystko, co piszÄ…? - spytaÅ‚a.- Wszystko - stwierdziÅ‚em.- Dalej znowu zaczyna siÄ™ o taÅ„cu deszczu.- WiÄ™c to znaczy, że Karen jest.- W ciąży -- oÅ›wiadczyÅ‚em zamykajÄ…c ksiÄ™gÄ™.- Można powiedzieć, że wkrótce urodzi prymitywnego dzikusa.Ale, Harry, co, do diabÅ‚a, możemy na to poradzić? MacArthur wstaÅ‚ i ruszyÅ‚ do lodówki w poszukiwaniu piwa.- Możecie poczekać, aż ten szaman siÄ™ wykluje - rzekÅ‚.- A potem podać mu porcjÄ™ pÅ‚onÄ…cego oleju.W ten sposób pozbÄ™dziecie siÄ™ go bez trudu.- To niemożliwe - stwierdziÅ‚em.- Karen umrze zanim on bÄ™dzie gotów, by siÄ™ odrodzić.- Wiem -- odparÅ‚ ponuro MacArthur sÄ…czÄ…c piwo.- Ale nie mam pojÄ™cia, co jeszcze można by zrobić.PodszedÅ‚em do telefonu.- Przede wszystkim zadzwoniÄ™ do szpitala.Może doktor Hughes bÄ™dzie miaÅ‚ jakiÅ› pomysÅ‚.W każdym razie mamy teraz teoriÄ™, która wszystko wyjaÅ›nia, a to wyraźny postÄ™p w stoÂsunku do sytuacji sprzed paru godzin.WykrÄ™ciÅ‚em numer Sióstr Jeruzalem i poprosiÅ‚em Hughesa.SÄ…dzÄ…c po gÅ‚osie byÅ‚ zupeÅ‚nie wykoÅ„czony.ZbliżaÅ‚a siÄ™ pierwÂsza w nocy, a on pewnie nie wychodziÅ‚ ze szpitala przez caÅ‚ydzieÅ„.- Doktor Hughes? Mówi Harry Erskine.- O co chodzi, panie Erskine? Ma pan jakieÅ› wieÅ›ci o swoÂim duchu?- ZnalazÅ‚em medium doktorze i dziÅ› wieczorem odbyliÅ›Âmy seans w mieszkaniu Karen.NastÄ…piÅ‚a manifestacja - twarz.Wszyscy jÄ… widzieliÅ›my.SprawdziliÅ›my w książkach o historii Indian i w różnych sÅ‚ownikach.SÄ…dzimy, ze może to być indiaÅ„ski szaman z siedemnastego wieku WedÅ‚ug jednej z tych książek - proszÄ™ sÅ‚uchać - indiaÅ„scy szamani “w sytuacji zagrożenia potrafiÄ… siÄ™ unicestwić pijÄ…c pÅ‚onÄ…cy olej, a nastÄ™pnie odrodzić w dowolnym miejscu, w przyszÅ‚oÅ›ci lub przeszÅ‚oÅ›ci, lokujÄ…c siÄ™ w ciele mężczyzny, kobiety lub zwierzÄ™cia".Nie sadzi pan, że to pasuje, doktorze Hughes.Na drugim koÅ„cu telefonu zapanowaÅ‚a cisza.Wreszcie Hughes odezwaÅ‚ siÄ™:- Panie Erskine, sam nie wiem, co powiedzieć.Pasuje az za dobrze.Lecz jeÅ›li to prawda, to jak można zniszczyć takiego stwora? Doktor Snaith zrobiÅ‚ dziÅ› po poÅ‚udniu dodatÂkowe badania i jest zupeÅ‚nie jasne, że jeÅ›li w jakikolwiek sposób spróbujemy usunąć lub zabić ten embrion, Karen Tandy umrze.To coÅ› staÅ‚o siÄ™ integralnÄ… częściÄ… jej wÅ‚asnego systemu nerwowego.- Jak ona siÄ™ czuje, doktorze? Jest przytomna?- Ledwo, ledwo.Nie jest najlepiej.JeÅ›li płód bÄ™dzie rósÅ‚ nadal w tym samym tempie, to mogÄ™ tylko powiedzieć, że ona umrze w ciÄ…gu dwóch, trzech dni.Doktor Snaith twierdzi, że we wtorek.- Co z tym specjalistÄ…-ginekologiem?- Jest tak samo zdumiony jak my wszyscy.PotwierdziÅ‚, że embrion nie jest normalnym dzieckiem, ale zgadza siÄ™ ze mnÄ….że posiada on wszystkie cechy charakterystyczne dla szybko rosnÄ…cego organizmu pasożytniczego.JeÅ›li wierzy pan, że to indiaÅ„ski szaman, to paÅ„ska opinia jest równie wartoÅ›ciowa jak każda inna z wyrażanych tutaj.Amelia stanęła przy mnie i pytajÄ…co uniosÅ‚a brwi.- Co z niÄ…?PrzysÅ‚oniÅ‚em dÅ‚oniÄ… mikrofon.- Źle.Lekarze obawiajÄ… siÄ™, że nie dożyje do wtorku.- Ale co z tym.szamanem? - spytaÅ‚a Amelia.- Czy sÄ…dzÄ…, że bÄ™dzie rósÅ‚ i przeżyje? Jezu.- Doktorze - - powiedziaÅ‚em do mikrofonu.- Moja przyÂjaciółka pyta, co siÄ™ stanie z embrionem.ZakÅ‚adajÄ…c, że nadal bÄ™dzie żyÅ‚ po Å›mierci Karen Tandy, Co macie zamiar z nim zrobić?Hughes nie zawahaÅ‚ siÄ™ ani przez chwilÄ™.- Panie Erskine, w takim przypadku uczynimy to, co zawsze.JeÅ›li to dziecko, jeÅ›li jest normalne i zdrowe, zrobimy wszystko by je uratować.JeÅ›li to potwór.cóż, mamy zaÂstrzyki, które pozwolÄ… pozbyć siÄ™ go szybko i bez haÅ‚asu.- A jeÅ›li to szaman? - spytaÅ‚em ostrożnie.- No cóż -- odezwaÅ‚ siÄ™ po chwili milczenia.- JeÅ›li to szaman.nie wiem.Ale nie rozumiem, jak mogÅ‚oby siÄ™ to zdarzyć, panie Erskine.Nie jestem przeciwny pewnym krokom w stronÄ™ okultyzmu, ale na miÅ‚ość boskÄ…, jak ona może urodzić trzystuletniego Indianina? Niech pan da spokój, bÄ…dźÂmy poważni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]