[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ale skąd wziąć na to pieniądze?  spytał. Na co? Na dozbrojenie wojska.Teddy prychnął z niesmakiem i rzekł: Jak to skąd? Stamtąd co zawsze.Czy muszę panu przypominać, że mamynadwyżkę? Właśnie ją wydajemy. Tak, oczywiście, naturalnie.Proszę posłuchać: niech pan nie martwi sięo pieniądze.Wkrótce po tym, gdy zgłosi pan swoją kandydaturę, Amerykanie za-czną robić w portki ze strachu.Początkowo pomyślą, że pan zwariował, że jest pannawiedzonym oszołomem z Arizony, który chce zbudować jeszcze więcej bomb.Wtedy nimi potrząśniemy.Stworzymy sytuację kryzysową na drugim końcu świa-ta i Aaron Lake zostanie uznany za proroka.Najważniejsze to wyczucie chwili.Wygłoś pan żarliwe przemówienie na temat naszej słabości militarnej w Azji i ma-ło kto pana wysłucha.Ale wystarczy, że wybuchnie tam jakaś awantura, i naglewszyscy zechcą z panem gadać.Tak będzie przez całą kampanię.Nasza w tymgłowa.Będziemy publikować odpowiednie meldunki, manipulować mediami, po-grążać pańskich przeciwników.Wygra pan i, szczerze powiedziawszy, nie sądzę,żebyśmy napotkali poważniejsze trudności. Mówi pan tak, jakby miał pan w tym wprawę.Teddy westchnął. Nie.Owszem, żeby chronić nasz kraj, robiliśmy różne dziwne rzeczy.Ale dodał z lekkim żalem  nigdy dotąd nie wybieraliśmy prezydenta StanówZjednoczonych.Lake powoli odsunął się z krzesłem, wstał, rozprostował ręce, po czym ruszyłwzdłuż stołu na drugi koniec sali.Ciążyły mu nogi.Serce waliło jak młotem.Sidłasię zatrzasnęły.Tkwił w pułapce.Zawrócił. Nie mam pieniędzy na kampanię. Dobrze wiedział, że ktoś już o tympomyślał.Teddy uśmiechnął się, kiwnął głową i udał, że się nad tym zastanawia.DomLake a był warty czterysta tysięcy dolarów.Mniej więcej dwieście tysięcy praco-20 wało na niego w różnych funduszach, a sto tysięcy w akcjach i obligacjach.Niemiał większych długów.Na jego koncie reelekcyjnym spoczywało czterdzieścitysięcy dolarów. Bogaty kandydat nie byłby atrakcyjny  rzekł Teddy.Wcisnął kolejnyguzik i ściana rozbłysnęła jaskrawymi kolorami. Pieniądze to żaden problem dodał beztrosko. Zapłacą za pana dostawcy ze zbrojeniówki.Proszę spoj-rzeć. Machnął ręką w stronę ekranu, jakby Lake nie wiedział, gdzie patrzeć. W zeszłym roku przemysł kosmiczno-zbrojeniowy zarobił prawie dwieściemiliardów dolarów.Wezmiemy z tego tylko niewielką cząsteczkę. To znaczy ile? Tyle, ile będzie trzeba.Realistycznie rzecz biorąc, możemy uszczuplić icho sto milionów dolarów. Trudno to będzie ukryć. Doprawdy? Nie sądzę.Proszę się nie martwić i sprawę pieniędzy zostawićnam.Pan będzie wygłaszał przemówienia, występował w reklamach telewizyj-nych i prowadził kampanię.Gwarantuję, że pieniądze napłyną.Tuż przed listopa-dowymi wyborami Amerykanie będą tak przerażeni zbliżającym się kataklizmem,że przestanie ich obchodzić, ile i na co pan wydał.Zaleje pana potop czeków, wy-gra pan w cuglach.Teddy Maynard proponował mu potop pieniędzy i prezydenturę.OszołomionyLake milczał i z przyjemnym zawrotem głowy spoglądał na ekran.Przemysł ko-smiczno-zbrojeniowy: sto dziewięćdziesiąt cztery miliardy dolarów.Przed rokiemPentagon dostał dwieście siedemdziesiąt miliardów.Podwoić tę kwotę do pięciu-set czterdziestu miliardów w ciągu czteroletniej kadencji prezydenckiej i dostaw-cy ponownie się wzbogacą.Robotnicy też! Pensje błyskawicznie pójdą w górę!No i praca! Praca dla wszystkich!Do kandydata Aarona Lake a zbiegną się dyrektorzy z workami szmalu i prze-wodniczący związków zawodowych z głosami pracowników.Początkowy szokmijał i powoli docierała do niego prostota planu Teddy ego Maynarda.Zebraćpieniądze od tych, którzy pózniej na tym skorzystają.Postraszyć wyborców i za-gnać ich do urn.Wygrać w cuglach.A przy okazji ocalić świat od zagłady.Teddy odczekał chwilę i powiedział: Większość funduszów zdobędziemy za pośrednictwem grup wsparcia poli-tycznego.Związki zawodowe, inżynierowie, dyrektorzy, kluby biznesmenów; jużteraz ich nie brakuje.A my stworzymy kolejne.Kongresman Lake tworzył je już teraz  w myśli [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl