[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sprawę Hillów ujawnił dziennikarz John G.Fuller w 1966 roku w książce TheInterrupted Journey ("Przerwana podróż"), czyli po upływie pięciu lat od wydarzeń.Ichprzypadek jest jednym z najlepiej udokumentowanych opisów uprowadzeń istot ludzkichprzez przybyszów z kosmosu.Jest to zasługa tej znakomitej pracy Fullera, ale takżeniezmordowanej aktywności Betty Hill, która po śmierci męża w 1969 roku wciążwystępowała na konferencjach i w programach telewizyjnych, opowiadając o swoichniesamowitych przeżyciach.Jest faktem, że relacja Hillów naprowadza nas na najciemniejsze strony dokumentacjidotyczącej uprowadzeń.Po co te zagadkowe zabiegi ginekologiczne? Skąd te wszystkiebolesne wspomnienia, które powracają najczęściej podczas hipnozy? Przecież byłobynajprościej, gdyby kosmici usypiali swoje ofiary przed wykonaniem tych dziwnychmanipulacji.Skąd wreszcie te poszlaki uzgodnionej inscenizacji?Zbiorowa psychoza czy rzeczywistość?Od czasu Hillów dokumentacja uprowadzeń rozrosła się! do, tego stopnia1 że relacje oporwaniach ludzi przez przybyszów z kosmosu stały Się ulubionym celem tych wszystkich,którzy marzą o ośmieszeniu całego problemu UFO.Te nieprawdopodobne opowieścinie mogły nie stać się dla sceptyków wymarzoną pożywką.Zwiadkowie nie tylko opowiadająhistorie sprawiające wrażenie absurdalnych, ale, co gorsza, większość z nich nie może sobieprzypomnieć okoliczności wydarzenia bez pomocy hipnozy.A hipnoza jest metodąkontrowersyjną w tym sensie, że pozwala wpływać na świadka bez jego wiedzy (naprzykładzie Hillów przekonaliśmy się jednak, że argument ten ma ograniczoną wartość).Wszelako opowieści ofiar porwań są do tego stopnia zbieżne, iż stają się coraz mniejpodważalne.Czy służą one do podtrzymywania pogłosek o zagrażającym ludzkości spisku?Nawet jeśli szereg informacji odnośnie do porwań pochodzi od wiarygodnychbadaczy, to jednak trzeba liczyć się z możliwością dezinformacji.Do obiegu mogły byćwprowadzone fałszywe opisy mające na celu dyskredytacje wszystkich pozostałych zeznańdotyczących autentyczności UFO.Z drugiej strony często niepokojące opowieści ofiarzawierają również aspekty pozytywne.Niektórzy spośród świadków w efekcie spotkania zprzybyszami z kosmosu przeszli autentyczną transformację duchową.Znalezli się wśród nichtacy, którzy zdobyli dar uzdrawiania, inni zupełnie nieoczekiwanie wyleczyli się z poważnychchorób.Publikacja ich relacji przyczyniła się, nawiasem mówiąc, do powstania dwóchprzeciwstawnych tendencji w środowisku ufologów.Zwolennicy interpretacji pesymistycznejsą przeświadczeni o złych intencjach przybyszów w stosunku do nas.Optymiści uważają, żekosmici zdają sobie sprawę z zagrożeń dla Ziemi i jej mieszkańców i uważają za swoją misjępowiadomienie nas o tym lub nawet ocalenie ludzkości.W Stanach Zjednoczonych przypadki uprowadzeń przez kosmitów stały się tak częste,że nasuwają podejrzenie epidemii."Inwazja kosmitów na Amerykę" -oto tytuł widniejący naokładce "Le Figaro" z dnia 31 sierpnia 1996 roku.Czy chodzi o zbiorową psychozę rozpętanąprzez media? Sprawa nie jest taka prosta.Wielu psychiatrów i psychologów przeanalizowałopokazną liczbę przypadków.Wszyscy doszli do przekonania o szczerości większościświadków.Zanim jednak przejdziemy do najbardziej znaczących relacji o uprowadzeniach, wartosobie przypomnieć jeden z wcześniejszych etapów historii UFO.Relacje osób mającychkontakt z UFO ("skontaktowanych") w latach pięćdziesiątych mają wiele wspólnego zopisami ofiar porwań, które określa się terminem "uprowadzonych".Od "skontaktowanych" do "uprowadzonych"Te dwa rodzaje relacji sprawiają na pozór wrażenie całkowicie odmiennych.Niemniejakta "uprowadzonych" w ostatnich latach w szczególny sposób upodabniają się dodokumentacji "skontaktowanych", i to do tego stopnia, że celowe będzie przypomnienie sobieniektórych dawnych historii
[ Pobierz całość w formacie PDF ]