[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I tak przez cały okrągły rok obrzydzaliśmy ludziom życie.Każdego tygodnia w czasie studium obwodowego zatrzymywaliśmy się, aby zwrócić uwagę na zachowanie się nowych kandydatów.Ich wzdychania tłumaczyliśmy jako tęsknotę za Królestwem.Kiedy płukanie mózgu osiągnie już wystarczający stopień, dana osoba czuje, że nie należy już więcej do dawnej społeczności, że z ludźmi, z którymi poprzednio współżyła, może obecnie tylko walczyć i sprzeczać się.To właśnie jest moment, w którym kandydat nadaje się do nowej społeczności, do przyjęcia linii organizacyjnej i do zamiany starych pojęć na nowe działanie.Przy końcu każdego zebrania studium obwodowego, przewodnik studium rezerwował pięć minut na ogłoszenia o terminach studiowania "Strażnicy", o zebraniach w tzw."salach królestwa" oraz wyznaczał grupy świadczących.W czasie studium obwodowego, prowadzonego metodą pytań i odpowiedzi, zadawano pytania dotyczące poszczególnych rozdziałów przerabianej książki, uczono sprawnego wynajdywania odpowiednich cytatów w Piśmie Świętym, polecano odczytywać na głos ważniejsze urywki z książek.Wszystko to było nowością dla świeżego przybysza i stanowiło silny kontrast z dotychczasową postawą członka kościoła chrześcijańskiego.Ambicja nakazywała im przygotować się do najbliższej lekcji i czytać ją w domu.Dopiero bliższe zapoznanie się ze świadkami pozwoli uważnemu obserwatorowi odkryć, jakim złudzeniem jest ich znajomość Pisma Świętego, polegająca w praktyce na umiejętności sprawnego wyszukiwania niektórych tekstów! To wertowanie książek w czasie studium skutecznie przesłania fakt, że tylko sześć i pół procent treści Pisma Świętego zawierały książki "Strażnicy" i to w formie zupełnie oderwanej od całości.Nawet te sześć i pół procent były skutecznie zniekształcone i unicestwione przez resztę dziewięćdziesiąt trzy i pół procent żargonu "Strażnicy".W ten sposób zniszczone zostało dane od Boga przeznaczenie Pisma Świętego dla indywidualnego zbudowania duchowego i zastąpione systemem organizacyjnym.Piątym stopniem było wprowadzenie człowieka dobrej woli w szerszy zakres nauk "Strażnicy".Polegało to na udziale w niedzielnych zgromadzeniach, studiowania czasopisma "Strażnica", zazwyczaj w tzw."salach królestwa".Jako podstawę służyły pytania drukowane na okładce "Strażnicy".Nowicjuszom, ludziom dobrej woli, poświęcano na tych zebraniach najwyższy stopień uwagi.Czyniono wszystko, aby mogli czuć się jak u siebie w domu.Wskazywano na prawa przechodniów w starożytnym Izraelu, którzy według zakonu byli traktowani na równi z domownikami.Obiecano, że już wkrótce mogą stać się pełnowartościowymi świadkami Jehowy, głoszącymi innym to, czego sami nauczyli się.Oczywiście nic nie uczono o Jezusie, ani o zbawieniu.Raczej przekonywano, że Armagedon stoi już u drzwi i tylko ci, wewnątrz miasta ucieczki, którym była Organizacja Boża, mieli szansę uratowania się.Zauważcie, że zanim ci ludzie zaczęli kupować książki "Strażnicy", zanim wyrazili zgodę na powtórne odwiedziny, zanim przeszli domowe studium i zaczęli uczestniczyć w studium obwodu, mieli, wprawdzie bardzo słabe, wyobrażenie o zbawieniu od grzechu przez Jezusa Chrystusa.Obecnie wszelka myśl o Jezusie jako Odkupicielu została wymazana z ich pamięci, a duszą, umysłem i ciałem przeszczepieni zostali do sal królestwa świadków Jehowy.Kościoły i inne ugrupowania, z których ich oderwano, stały się obecnie w ich przekonaniu "organizacjami szatana", które wkrótce zostaną zniszczone.Armagedon zgotuje jednakowy los dla "religionistów" i dla osób świeckich.Dzięki temu, ludzie ci stanowili zwartą grupę.Spoiwem, które ich łączyło w poczuciu bezpieczeństwa, był sposób myślenia i instrukcje dostarczane przez "Strażnicę".Ostatecznym wynikiem piątego stopnia wtajemniczenia były więc1) myślenie i postępowanie według masowych wzorców,2) atmosfera zamkniętego klanu i nietolerancja wobec wszystkich innych ludzi,3) poczucie bezpieczeństwa, zbawienia nie przez Jezusa Chrystusa, a przez Organizację, przez pozostawanie wewnątrz niej.Tak przygotowany człowiek gotowy był do szóstego stopnia, do głoszenia.Jeżeli bowiem był zbawiony przez pozostanie wewnątrz Organizacji, to wszyscy inni w jego przekonaniu byli potępieni i trzeba było ich ratować."Idź, czyń i ty podobnie" mówiono im, jak zwykle nadużywając Pisma Świętego.Szóstym stopniem było więc specjalne szkolenie do głoszenia innym "prawd Strażnicy".Służyły temu celowi specjalne zebrania, na których uczono używania odpowiednich książek i literatury, metod świadczenia, grupowego zdobywania słuchaczy w domach, skłaniania ich do powtórnych zaproszeń, a nade wszystko zbierania pieniędzy dla Towarzystwa Strażnicy.Natomiast niczego nie uczono o życiu duchowym, o modlitwie.Wystarczyła umiejętność sporządzania sprawozdań z czasu użytego dla "Strażnicy" i uzbieranych pieniędzy.Siódmy stopień był przypieczętowaniem całej "pracy" wtajemniczenia przez przyjęcie chrztu.Następowało to po stwierdzeniu, że kandydat, czyli "człowiek dobrej woli" uczęszcza regularnie na odpowiednie zebrania i jest sprawnym "głosicielem królestwa".Aktu tego dokonują zazwyczaj w czasie zebrania okręgu.Jest to rodzaj publicznego świadectwa, ostatni stopień wtajemniczenia.Chrzest ten nie ma nic wspólnego z analogicznym obrządkiem chrześcijańskim, jako że Świadkowie Jehowy nie wierzą w odrodzenie duchowe.Takim, jakim praktykują go świadkowie, był już stosowany przed chrześcijaństwem w misteriach babilońskich.Był on pożegnaniem z własną osobowością, z niezależnością myśli, z religią Jezusa i przyrzeczeniem zostania dobrym głosicielem Królestwa.Według instrukcji Towarzystwa, miana tego nie wolno nadawać nikomu, kto nie przyjął chrztu.Śmiało można powiedzieć, że człowiek taki stracił swoją duszę, aby pozyskać cały Świat przez miano członka Towarzystwa Nowego Świata, jak nazywało się Towarzystwo Strażnicy w tym okresie.Jeżeli w przyszłości będzie wiernym, otwierają się przed nim rożne możliwości.Może otrzymać urząd sługi miejscowej grupy, może dostąpić zaszczytu pracy w Betel.Może stać się "pionierem" lub dostać się do szkoły Biblijnej Strażnicy i stać się misjonarzem, albo specjalnym pracownikiem.Za szczególne zasługi może stać się księciem "Strażnicy", a nawet dyrektorem Towarzystwa.Czy wszystkie te godności nadawane przez ludzi mogą równać się z zaszczytem, jaki przez Słowo Boże otrzymuje wierzący w Jezusa chrześcijanin>? "Ale wy jesteście królami i kapłanami Bożymi" - pisze Apostoł Piotr w swoim liście.W 1938 roku Towarzystwo ogłosiło teokrację.Wszystkie grupy świadków Jehowy składały przyrzeczenia, że odtąd będą bez zastrzeżeń i dyskusji przyjmowały wszelkie zalecenia i instrukcje wysyłane przez Towarzystwo Strażnicy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl