[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W ciemnoÅ›ci nie zoba-czyli niczego, jednak nie byÅ‚ to dobry znak.Czerwona Armia przemieszczaÅ‚a siÄ™ ukradkowo od ogniska do ogniska.Rincewind udzieliÅ‚ bardzo szczegółowych instrukcji.CaÅ‚e swoje dorosÅ‚e życie a przynajmniej te jego części, kiedy nie byÅ‚ Å›cigany przez stwory majÄ…ce wiÄ™cejnóg niż zÄ™bów  spÄ™dziÅ‚ na Niewidocznym Uniwersytecie.CzuÅ‚ wiÄ™c, że wie, naczym to polega.Niczego ludziom nie mówcie, tÅ‚umaczyÅ‚.Nie mówcie.Nie możnaprzeżyć jako mag na NU, wierzÄ…c w to, co mówiÄ….CzÅ‚owiek wierzy w to, czegonie mówiÄ….Dlatego nie mówcie.Pytajcie.Pytajcie, czy to prawda.Możecie ich bÅ‚agać,by wam powiedzieli, że to nieprawda.Albo nawet możecie opowiadać, że kazaliwam mówić, że to nieprawda.To bÄ™dzie najlepsze.Ponieważ Rincewind doskonale wiedziaÅ‚, że kiedy wyruszajÄ… w Å›wiat Czte-rej dość niewielcy, ale bardzo zÅ‚oÅ›liwi Jezdzcy Paniki, dobrÄ… robotÄ™ wykonujÄ…Dezinformacja, PogÅ‚oska i Plotka.SÄ… jednak niczym w porównaniu z czwartymjezdzcem, którego imiÄ™ brzmi Zaprzeczanie.Po godzinie Rincewind czuÅ‚ siÄ™ już caÅ‚kiem zbÄ™dny.WszÄ™dzie toczyÅ‚y siÄ™ rozmowy, szczególnie zaÅ› w regionach na granicy obo-zów, gdzie noc rozciÄ…gaÅ‚a siÄ™ daleko: wielka, ciemna i bardzo wyraznie pusta.190  No dobrze, ale dlaczego mówiÄ…, że nie ma ich dwa miliony trzysta tysiÄ™cydziewiÄ™ciu, co? JeÅ›li w ogóle ich nie ma, to skÄ…d taka liczba? Przecież nie ma niczego takiego jak niewidzialne wampirze upiory.Jasne? Ach tak? A niby skÄ…d wiesz? WidziaÅ‚eÅ› jakiego? PosÅ‚uchaj no.PoszedÅ‚em i zapytaÅ‚em kapitana, a on twierdzi, że jest caÅ‚-kiem pewien.Nie ma tu żadnych niewidzialnych upiorów. Jak może być pewny, jeżeli ich nie widzi? Mówi, że w ogóle nie ma żadnych niewidzialnych wampirzych upiorów.Nigdzie. Tak? To czemu niby tak nagle zaczÄ…Å‚ to powtarzać? Dziadek mi opowiadaÅ‚,że sÄ… ich caÅ‚e miliony za. Czekaj.co to byÅ‚o? Co? PrzysiÄ…gÅ‚bym, że coÅ› sÅ‚yszaÅ‚em. Ja tam niczego nie widzÄ™. Och, nie!WieÅ›ci musiaÅ‚y dotrzeć jakoÅ› do dowództwa, ponieważ okoÅ‚o północy w obo-zowiskach zabrzmiaÅ‚y fanfary i odczytano specjalnÄ… proklamacjÄ™.PotwierdzaÅ‚a ona realność wampirzych upiorów ogólnie, zaprzeczaÅ‚a jednakich istnieniu w dowolnym konkretnym sensie tu i teraz.ByÅ‚a prawdziwym arcy-dzieÅ‚em swego typu, zwÅ‚aszcza że dziÄ™ki niej wieÅ›ci dotarÅ‚y do uszu tych żoÅ‚nie-rzy, do których nie dotarÅ‚a jeszcze Czerwona Armia.GodzinÄ™ pózniej sytuacja osiÄ…gnęła punkt krytyczny i Rincewindowi opowia-dano o rzeczach, których wcale nie wymyÅ›liÅ‚.Szczerze mówiÄ…c, wolaÅ‚by o nichnie sÅ‚yszeć.RozmawiaÅ‚ na przykÅ‚ad z grupkÄ… żoÅ‚nierzy.MówiÅ‚: Jestem pewien, że nie ma żadnej ogromnej armii wygÅ‚odniaÅ‚ych upiorów.Na co odpowiadano: Nie, jest tylko siedmiu starców. Tylko siedmiu starców? SÅ‚yszaÅ‚em, że sÄ… bardzo starzy  opowiadaÅ‚ żoÅ‚nierz. Tak jakby zastarzy, by umrzeć.KtoÅ› z paÅ‚acu mi mówiÅ‚, że potrafiÄ… przechodzić przez Å›cianyi stawać siÄ™ niewidzialni. Nie, bez przesady  nie dowierzaÅ‚ Rincewind. Siedmiu starców wal-czÄ…cych przeciwko caÅ‚ej armii? Dziwna sprawa, nie? Kapral Toshi mówiÅ‚, że pomaga im Wielki Mag.TorozsÄ…dne.Ja tam nie walczyÅ‚bym przeciwko caÅ‚ej armii, gdybym nie miaÅ‚ po swo-jej stronie jakiejÅ› mocnej magii. Hm.a ktoÅ› wie, jak wyglÄ…da ten Wielki Mag? Podobno jest wyższy niż dom i ma trzy gÅ‚owy.Rincewind zachÄ™cajÄ…co przytaknÄ…Å‚.191  I jeszcze sÅ‚yszaÅ‚em  dodaÅ‚ żoÅ‚nierz  że Czerwona Armia też bÄ™dziewalczyć razem z nimi. Co z tego? Kapral Toshi mówiÅ‚, że to tylko banda dzieciaków. Nie.sÅ‚yszaÅ‚em, że.ta prawdziwa Czerwona Armia.no wiecie. Czerwona Armia nie stanie u boku barbarzyÅ„skich najezdzców! A pozatym nie ma żadnej Czerwonej Armii.To tylko mit. Tak samo jak niewidzialne wampirze upiory  wtrÄ…ciÅ‚ Rincewind, nakrÄ™-cajÄ…c odrobinÄ™ mocniej sprężynÄ™ lÄ™ku. Eee.no wÅ‚aÅ›nie.ZostawiÅ‚ ich pogrążonych w dyskusji.Nikt nie próbowaÅ‚ zdezerterować.Ucieczka przez noc peÅ‚nÄ… nieokreÅ›lonychstrachów byÅ‚a gorsza niż pozostawanie w obozie.Tym lepiej, uznaÅ‚.To znaczy,że przerażeni żoÅ‚nierze siedzÄ… na miejscu, szukajÄ…c otuchy u towarzyszy.A nicbardziej nie poprawia morale oddziaÅ‚u niż ktoÅ›, kto powtarza:  Jestem pewien, żenie ma żadnych wampirzych magów i cztery razy na godzinÄ™ chodzi do latryny.Rincewind zaczÄ…Å‚ siÄ™ wiÄ™c przekradać z powrotem do miasta.OkrążyÅ‚ stojÄ…cyw ciemnoÅ›ci namiot i zderzyÅ‚ siÄ™ z koniem, który ciężkim kopytem nadepnÄ…Å‚ muna nogÄ™. Twoja żona jest wielkim hipopotamem!PRZEPRASZAM.Rincewind zamarÅ‚, obiema rÄ™kami Å›ciskajÄ…c bolÄ…cÄ… stopÄ™.ZnaÅ‚ tylko jednÄ…osobÄ™ o gÅ‚osie jak cmentarz w Å›rodku zimy.SpróbowaÅ‚ odskoczyć do tyÅ‚u i zderzyÅ‚ siÄ™ z nastÄ™pnym koniem.RINCEWIND, PRAWDA?, upewniÅ‚ siÄ™ Zmierć.TAK? DOBRY WIECZÓR.NIE SDZ, %7Å‚EBYZ SPOTKAA JU%7Å‚ KIEDYZ WOJN.WOJNO, POZNAJRINCEWINDA.RINCEWINDZIE, TO JEST WOJNA.Wojna dotknÄ…Å‚ heÅ‚mu w uprzejmym salucie. Bardzo mi przyjemnie  powiedziaÅ‚ i wskazaÅ‚ trzech pozostaÅ‚ych jezdz-ców. Pozwól, że przedstawiÄ™ ci moich synów, Terror i PanikÄ™.A to moja córka,Clancy. Dobry wieczór panu  przywitaÅ‚y siÄ™ chórem dzieci.Clancy siedziaÅ‚a nachmurzona, miaÅ‚a kask na gÅ‚owie i odznakÄ™ Klubu Kucyka.NIE SPODZIEWAAEM SI, %7Å‚E CI TU SPOTKAM, RINCEWINDZIE. Och.To dobrze.Zmierć wyjÄ…Å‚ spod szaty klepsydrÄ™, podniósÅ‚ jÄ… do Å›wiatÅ‚a księżyca i wes-tchnÄ…Å‚.Rincewind wyciÄ…gnÄ…Å‚ szyjÄ™, by zobaczyć, ile jeszcze zostaÅ‚o piasku.MÓGABYM JEDNAK. Nie przejmuj siÄ™ mnÄ…  przerwaÅ‚ mu pospiesznie Rincewind. Ja, tego.przypuszczam, że przybyÅ‚eÅ› tu z powodu bitwy?TAK.ZAPOWIADA SI NA WYJTKOWO.KRÓTK. Kto zwycięży?192 PRZECIE%7Å‚ WIESZ, %7Å‚E TEGO BYM CI NIE ZDRADZIA, NAWET GDY-BYM WIEDZIAA. Nawet gdybyÅ› wiedziaÅ‚? MyÅ›laÅ‚em, że powinieneÅ› wiedzieć wszystko.Zmierć wyciÄ…gnÄ…Å‚ palec.CoÅ› sfrunęło, trzepoczÄ…c wÅ›ród nocy.Z poczÄ…tkuRincewind myÅ›laÅ‚, że to ćma, choć nie wydawaÅ‚a siÄ™ puszysta i miaÅ‚a dziwny,nakrapiany deseÅ„ na skrzydeÅ‚kach.UsiadÅ‚a na chwilÄ™ na koÅ›cistym palcu, a potem odleciaÅ‚a znowu.W TAK NOC JAK DZISIAJ, rzekÅ‚ Zmierć, JEDYN RZECZ PEWNJEST NIEPEWNOZ.BANALNE, ALE PRAWDZIWE.GdzieÅ› na horyzoncie zahuczaÅ‚ grom. Ja, tego.to ja już sobie pójdÄ™  powiedziaÅ‚ Rincewind.NIE BDy TAKIM DZIWAKIEM!, zawoÅ‚aÅ‚ za nim Zmierć. Dziwny osobnik  zauważyÅ‚ Wojna.Z NIM TUTAJ NAWET NIEPEWNOZ JEST NIEPEWNA.I NAWETO TYM NIE JESTEM PRZEKONANY.Wojna wyjÄ…Å‚ z juków duży pakunek owiniÄ™ty w papier. Co my tu mamy? Zobaczmy.z jajkiem i rzeżuchÄ…, z kurczakiem, i jesz-cze z serem pleÅ›niowym i piklami.WSPANIAAE RZECZY WYCZYNIAJ TERAZ Z KANAPKAMI. O, jest jeszcze bekonowa niespodzianka.NAPRAWD? CO MO%7Å‚E BY NIESPODZIEWANEGO W BEKONIE? Nie mam pojÄ™cia.Przypuszczam, że jest dość szokujÄ…cy dla Å›wini.* * *Ridcully dÅ‚ugo walczyÅ‚ sam ze sobÄ…, ale zwyciężyÅ‚. Musimy sprowadzić go z powrotem  oznajmiÅ‚. To już cztery dni.Przyokazji możemy im odesÅ‚ać tÄ™ piekielnÄ… rzecz z rurÄ….Dreszczy od niej dostajÄ™.Magowie spojrzeli po sobie.Nikt nie tÄ™skniÅ‚ specjalnie za NiewidzialnymUniwersytetem z elementem Rincewinda, ale metalowy pies rzeczywiÅ›cie budziÅ‚dreszcze.Nikt nie chciaÅ‚ znalezć siÄ™ blisko niego.Otoczyli psa stoÅ‚ami i udawali,że go tam nie ma. No dobrze  zgodziÅ‚ siÄ™ dziekan. Ale Stibbons stale opowiada o tym, żerzeczy powinny mieć tÄ™ samÄ… wagÄ™.JeÅ›li poÅ›lemy to coÅ› z powrotem, czy wtedyRincewind nie przybÄ™dzie bardzo szybko? Stibbons mówi, że pracuje nad odpowiednim zaklÄ™ciem  uspokoiÅ‚ goRidcully. Ostatecznie możemy rzucić pod Å›cianÄ™ holu materace albo coÅ› w tymrodzaju.193 Kwestor podniósÅ‚ rÄ™kÄ™. SÅ‚ucham, kwestorze  zachÄ™ciÅ‚ go Ridcully. Hej, gospodarzu, kufel twojego najlepszego piwa! Doskonale [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl