[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Tak mi przykro! Gdybym tylko wiedziaÅ‚a, nigdy bym.- Może powinnam ci wytÅ‚umaczyć - ciÄ…gnęła Tiffany.- Roland i ja byliÅ›my.no, przyjaciółmi.Mniej lub bardziej, każde z nas byÅ‚o jedynym przyjacielemtego drugiego.Ale w pewnym sensie byÅ‚ to niedobry rodzaj przyjazni.NiezetknÄ™liÅ›my siÄ™ sami; pewne zdarzenia pchnęły nas ku sobie.On byÅ‚ synembarona, a kiedy czÅ‚owiek pojmuje, że jest synem barona, i wszystkimdzieciakom powiedziano, jak majÄ… siÄ™ zachowywać wobec syna barona, to niezna zbyt wielu osób, z którymi może rozmawiać.I obok byÅ‚am ja: dziewczynadość mÄ…dra, żeby zostać czarownicÄ…, a muszÄ™ powiedzieć, że nie jest to praca,która pozwala na bogate życie towarzyskie.JeÅ›li wolisz, dwoje ludziodrzuconych przez innych uznaÅ‚o, że sÄ… do siebie podobni.Teraz to wiem.Niestety, Roland zrozumiaÅ‚ pierwszy.I to jest caÅ‚a prawda.Ja jestemczarownicÄ…, a on jest baronem.A ty bÄ™dziesz baronessÄ… i nie powinnaÅ› siÄ™martwić, że czarownica i baron, dla ogólnego dobra, utrzymujÄ… dobre stosunki.I to wszystko, co w tym byÅ‚o, tyle że nie byÅ‚o nawet żadnego  tego , najwyżejcieÅ„ tego.ZobaczyÅ‚a, że ulga wypÅ‚ywa na twarz Letitii niczym wschodzÄ…ce sÅ‚oÅ„ce.- A że ja wyznaÅ‚am ci prawdÄ™, moja panno, chciaÅ‚abym też usÅ‚yszeć prawdÄ™od ciebie.SÅ‚uchaj, możemy siÄ™ wynieść z tej sypialni? BojÄ™ siÄ™, że w każdejchwili może tu wpaść jakiÅ› gwardzista, a potem spróbuje mnie zamknąć gdzieÅ›,skÄ…d siÄ™ nie wydostanÄ™.kðTiffany udaÅ‚o siÄ™ jakoÅ› usadzić LetitiÄ™ na miotle za sobÄ….Dziewczyna krÄ™ciÅ‚asiÄ™ nerwowo i wstrzymaÅ‚a oddech, kiedy miotÅ‚a zsunęła siÄ™ Å‚agodnie zzamkowych murów, przefrunęła nad wioskÄ… i wylÄ…dowaÅ‚a na polu.- WidziaÅ‚aÅ› te nietoperze? - westchnęła Letitia.- CzÄ™sto krążą dookoÅ‚a miotÅ‚y, jeÅ›li nie leci zbyt szybko - odparÅ‚a Tiffany.-WÅ‚aÅ›ciwie to chyba powinny jej unikać.A teraz, panienko, skoro obiejesteÅ›my z dala od jakiejkolwiek pomocy, powiedz, co zrobiÅ‚aÅ›, żeby ludziezaczÄ™li mnie nienawidzić. W oczach Letitii bÅ‚ysnęła panika.- Nie, nie chcÄ™ ci zrobić krzywdy - uspokoiÅ‚a jÄ… Tiffany.- Gdybym chciaÅ‚a,zaÅ‚atwiÅ‚abym to już dawno.Ale chcÄ™ jakoÅ› oczyÅ›cić swoje życie.Powiedz, jak tozrobiÅ‚aÅ›.- UżyÅ‚am strusiego uroku - wyjaÅ›niÅ‚a Letitia.- NazywajÄ… to nieprzychylnÄ…magiÄ….Robisz model danej osoby, a potem wtykasz go gÅ‚owÄ… w dół do kubÅ‚a zpiaskiem.NaprawdÄ™ bardzo, bardzo mi przykro.- Tak, już mówiÅ‚aÅ› - przerwaÅ‚a jej Tiffany.- Nigdy nie sÅ‚yszaÅ‚am o tejsztuczce.Nie rozumiem, jak mogÅ‚aby podziaÅ‚ać.To przecież nie ma sensu.Ale na mnie podziaÅ‚aÅ‚o, pomyÅ›laÅ‚a.Ta dziewczyna nie jest czarownicÄ…, a to,czego próbowaÅ‚a, nie jest prawdziwym zaklÄ™ciem, lecz na mnie podziaÅ‚aÅ‚o.- Nie musi mieć sensu, jeÅ›li to magia - stwierdziÅ‚a Letitia.- GdzieÅ› musi pojawić siÄ™ sens.- Tiffany patrzyÅ‚a na gwiazdy, które zaczęłyrozbÅ‚yskiwać na niebie.- No.JeÅ›li ci to w czymÅ› pomoże, znalazÅ‚am je w  ZaklÄ™ciach dlazakochanych Anatemy Bugloss.- To taka z portretem autorki na miotle, tak? - upewniÅ‚a siÄ™ Tiffany.- I siedzityÅ‚em do przodu, muszÄ™ dodać.I nie ma żadnego pasa bezpieczeÅ„stwa.A żadnaczarownica, jakÄ… w życiu poznaÅ‚am, nie nosi gogli.Co do zabierania na miotÅ‚Ä™kota, lepiej o tym nie myÅ›leć.Samo nazwisko jest wymyÅ›lone.WidziaÅ‚am tÄ™książkÄ™ w katalogu Boffo i nadaje siÄ™ na Å›mietnik.Dobra dla ckliwychpanienek, którym siÄ™ wydaje, że do uprawiania magii wystarczy kupić bardzodrogi kijek z przyklejonym na koÅ„cu kamieniem półszlachetnym, bez urazy.Równie dobrze można wyÅ‚amać jakiÅ› patyk z żywopÅ‚otu i nazwać go różdżkÄ….Letitia bez sÅ‚owa przeszÅ‚a do żywopÅ‚otu oddzielajÄ…cego pole od drogi.JeÅ›lidobrze poszukać, zawsze można pod nim znalezć jakiÅ› porÄ™czny patyk.Machnęła nim, a patyk zostawiÅ‚ za sobÄ… w powietrzu niebieskÄ… liniÄ™.- Na przykÅ‚ad taki? - spytaÅ‚a.Przez dÅ‚uższy czas panowaÅ‚a cisza mÄ…cona tylko pohukiwaniem sowy i - dlatych z naprawdÄ™ dobrym sÅ‚uchem - szelestem skrzydeÅ‚ nietoperzy.- Chyba pora, żebyÅ›my sobie poważnie pogadaÅ‚y, nie sÄ…dzisz? - odezwaÅ‚a siÄ™w koÅ„cu Tiffany. RozdziaÅ‚ 11STOS NA CZAROWNICE- MówiÅ‚am ci, że zawsze chciaÅ‚am być czarownicÄ… - powiedziaÅ‚a Letitia.- Niewiesz, jak trudno siÄ™ żyje, gdy twoja rodzina mieszka w wielkiej rezydencji ijest tak stara, że nawet herb ma parÄ™ wÅ‚asnych nóg.Wszystko to wchodzi wdrogÄ™ i uwierz, naprawdÄ™ czasem wolaÅ‚abym urodzić siÄ™ z twoimiograniczeniami.O katalogu Boffo dowiedziaÅ‚am siÄ™ dopiero wtedy, gdypewnego dnia weszÅ‚am do kuchni i usÅ‚yszaÅ‚am, jak chichoczÄ… nad nim dwiesÅ‚użące.UciekÅ‚y, wciąż rozeÅ›miane, muszÄ™ dodać, ale zostawiÅ‚y katalog.NiemogÄ™ zamówić tylu rzeczy, ile bym chciaÅ‚a, bo pokojówka mnie szpieguje idonosi matce.Ale kucharka jest dość porzÄ…dna, wiÄ™c dajÄ™ jej pieniÄ…dze inumery z katalogu, a moje zamówienie zostaje dostarczone jej siostrze wSzynce Zbożowej.Jednak nie mogÄ™ zamówić nic dużego, bo pokojówki wciążwszystko odkurzajÄ… i czyszczÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl