[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy jednak ich świat wydał ostatnie tchnienie, trupaplanety matki postanowili pozostawić za sobą.Rozproszyli się po świecie jak wirusy,szukając wciąż nowych i nowych miejsc inwazji.Na ziemi takimi mieszkańcami wyższegorzędu były wiedzmy.To my, dzięki naszym umiejętnościom przystosowawczym oraz zmiennejnaturze i brakowi kontroli ze strony wróżek, wyparliśmy Fae. Budowaliśmy maszyny, wysysaliśmy z ziemi jej życiodajne soki i szliśmy szukać innychplanet do zniszczenia. Właśnie.Taki cykl miał powtarzać się wiecznie, w tę i z powrotem przez wieki, ażw końcu rozpięliśmy granicę tutaj, na Ziemi. Wyciągnął rękę i chwycił moją dłoń. Todlatego, Mercy, potrzebujemy twojej lojalności.Musisz do nas dołączyć i chronić granicę,żeby ona nadal mogła chronić nas. Nigdy nie chciałam niczego innego. Myślałam o tym, czego się dowiedziałam.Niewiarygodne i sprzeczne historie, ale żadnych konkretnych dowodów.Porównywałamopowieści Gudrun i tego dziwnego Szweda.Nie miałam pojęcia, która była prawdziwa anijak wiele z tego, co usłyszałam, było kłamstwem.Podejrzewałam, że zarówno w jednej, jaki w drugiej prawdziwy był tylko trzon, rama, na której wiedzmy rozpinały swoje legendy.Fridtjof z pewnością wybielał historię i podsuwał mi swoje pobożne życzenia.Ale przeczuciepodpowiadało mi, że jego wersja w przeważającej części jest prawdziwa.Poza tymwiedziałam, że Gudrun to potwór wystarczy spojrzeć, z kim trzymała.Fridtjof pochylił głowę, zaciskając moje dłonie w swoich. Naprawdę dobrze to słyszeć.A teraz, gdy wyraziłaś chęć chronienia granicy, musimyporozmawiać o twojej matce. A co z nią? Już wiedziałam, że to wszystko był tylko wstęp, i dopiero teraz doszliśmydo sedna sprawy.Uwolniłam dłonie z jego uścisku.Wszyscy troje obróciliśmy się na dzwięk samochodu, który zjechał z drogi i zatrzymał sięna wysypanym żwirem parkingu.Z tylnego siedzenia wyskoczył chłopiec, może ośmio-, możedziesięcioletni.Był małym, okrąglutkim dzieckiem, a koszulka w poziome, niebiesko-żółtepasy tylko pogłębiała to wrażenie.Duże, grube okulary.Biegł w naszym kierunku. Mitchell, mówiłam ci, że masz poczekać, aż wyciągnę twoją siostrę usłyszeliśmyznękany głos jego matki.Chłopiec był wyraznie urzeczony widokiem olbrzymich kamieni, ale zatrzymał sięi grzecznie wrócił do auta. Ale mamo, one są tutaj.Matka chłopca wysiadła z samochodu i otworzyła tylne drzwi. Zaczekasz na mnie albo z powrotem wsiadasz do samochodu i wracamy do domu.Chłopiec nie odpowiedział, tylko skrzyżował rączki na piersi i tupnął nogą.Było cośbardzo zabawnego w jego ponurej minie, podczas gdy jego biedna mama szarpała sięz klamerkami i pasami dziecięcego fotelika. W końcu mruknął i westchnął teatralnie, gdy kobieta wyjęła z samochodu znaczniemłodsze dziecko, ubrane całe na różowo, i oparła je sobie na biodrze. Pomnik jest niedostępny dla zwiedzających zawołał Fridtjof. Och jęknęła kobieta. Przyjechaliśmy tu aż z Atlanty.Nie moglibyśmy zostać chociażminutę czy dwie i zrobić paru zdjęć?Chłopiec zamarł i w ciągu kilku chwil do oczu napłynęły mu łzy.Szturchnęłam Fridtjofa w ramię i wysunęłam się przed niego. Oczywiście, że możecie odparłam. I możecie zostać, ile tylko chcecie.Kobieta spojrzała na mnie z mieszaniną ulgi i wdzięczności.Zobaczyła we mnie innąmatkę, która chce oszczędzić koleżance dwugodzinnego powrotu do domu przyakompaniamencie jęków rozczarowanego dziecka.Podała chłopcu komórkę. W takim razie działaj. Uśmiechnęła się do mnie, a jej synek w podskokach ruszyłw stronę pomnika i zaczął pstrykać zdjęcia. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, skąd siędowiedział o tym miejscu stwierdziła, kołysząc uroczą dziewczynkę, która właśnie sięobudziła.Mała spojrzała na mnie, uśmiechnęła się i zaraz ukryła buzię w ramieniu mamy.Przechodzi teraz przez fazę zawstydzenia, rozumiesz, a on& Skinęła w stronę syna. Cóż,on& Wzruszyła ramionami, dając do zrozumienia, że nie ma nic więcej do dodania, ale jejspojrzenie promieniało miłością. Dziękuję ci bardzo.Obiecałam mu, że gdy dostanie naświadectwie same piątki, to tu przyjedziemy. Nie musisz dziękować. Obejrzałam się na Fridtjofa, który założył okularyprzeciwsłoneczne.Wciąż był nienaturalnie blady, ale ukrył przynajmniej najbardziejniepokojące cechy swojego wyglądu.Nie musiałam się jednak martwić o reakcję kobiety.Chociaż zerkała na syna, jej spojrzenieszybko powędrowało w kierunku Emmeta, który właśnie okrążył monument i zaczął się do naszbliżać. Ojejku mruknęła, unosząc brwi i uśmiechając się znacząco. Twój? zapytałaszeptem.Emmet spojrzał na nią. Zdecydowanie odparł, stanąwszy obok mnie. Zdecydowanie tak. Jego ciemne oczywpatrywały się we mnie.Ten moment dał mi do myślenia bardziej niż wszystkie wcześniejsze deklaracje.Będzienieustępliwy, cierpliwy i zawsze obecny przy mnie.To, że zostanie moim mężem, a dla mojegodziecka ojcem, nie ulegało dla niego wątpliwości.Chociaż większa część mnie wciążbuntowała się na myśl o odejściu Petera, to gdzieś w maleńkim zakamarku mojego sercazagniezdziło się poczucie ulgi, że Emmet miał rację. Naprawdę cudowny rzekła, potrząsając głową. Mamo! zawołał chłopiec. Zrób mi zdjęcie! A może ja wam zrobię wspólną fotografię zaproponował Emmet. Jesteś bardzo miły. Spojrzała na mnie. Szczęściara z ciebie. Zawołała syna.W porządku, zrobimy zdjęcia, a potem zostawimy tych miłych państwa w spokoju. Ruszyław stronę pomnika, a Emmet poszedł za nią.Patrzyłam, jak przekomarza się z małądziewczynką, która najwyrazniej uległa jego urokowi tak jak i jej mama. Czarujący jest ten twój golem mruknął Fridtjof na tyle cicho, żeby nikt oprócz mnie gonie słyszał. Nie jest już golemem wyszeptałam. Może kiedyś był, ale teraz jest mężczyzną,prawdziwym człowiekiem, i nic mnie nie przekona, że jest inaczej. Nie ma sensu rozprawiać teraz o jego człowieczeństwie.Z początku uważaliśmy, żemoże być niebezpieczny, ale koniec końców okazał się nieszkodliwy. Dlaczego, na Boga, niepokoił was Emmet? Z powodu przepowiedni dotyczącej Zaklęcia Babalon i upadku granicy.Podejrzewaliśmy, że Emily, nim umarła, zrobiła coś potężnego.%7łe może nawet ten wysiłekdoprowadził ją do śmierci. Babilon, jak ten z Mezopotamii? Nie, Babalon, z a zamiast i.To przykład najczarniejszej magii, w której tworzy sięAbominację, ducha zrodzonego w ludzkim ciele. I myśleliście, że Emmet jest efektem takiego zaklęcia? Przecież to wy go stworzyliście. Po tym wszystkim mieliśmy prawo się martwić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]