X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.�smego dnia podró�y po lewej stronie pokaza� mi mój gospodarz pole doS� obszerne, pi�k-nymi drzewy naoko�o obsadzone; w Srodku by� dom niewielki, nieco jednak ozdobniejszy odinnych.GdySmy si� ku niemu zbli�ali, wyszed� z pobli�szego domu powa�ny starzec i po-zdrowiwszy nas mile, zaprowadzi� ku drzwiom.Tam gdy stan�� Xaoo, rzek�:- Pozdrawiam ci�, s�odka pami�ci ojca naszego! Wszed�szy do izby znalexliSmy zupe�n� czy-stoS� i och�dóstwo, a w poSrodku by�a szafa doS� kunsztownie zrobiona.Otworzy� j� ów sta-rzec i gdym si� spodziewa� obaezy� co osobliwego, z podziwieniem wielkim nic wi�cej mepostrzeg�em, tylko staroSci� ju� prawie zbutwia�e matrumenta rolnicze.Brali je w r�ce z usza-nowaniem obydwa starcy, Xaoo zaS chc�c uspokoi� ciekawoS� moj� rzek�:- Pole, które tm dom otacza, r�kami naszego powszechnego ojca uprawwione i wydobyte by�o;tych instrumentów, które wdzi�cznoS� nasza z uszanowaniem od wieków strze�e, u�ywa� Ko-otes.Ten, podobnym mo�e jako i ty sposobem, z cudzej ziemi z �on� i z dwojgiem dzieci tu,do pustej naówczas wyspy przybywszy, w�asnymi r�kami tego gruntu wydoby�.Poszcz�Sci�aNajwy�sza IstnoS� pracy lego, przyszed� do ostatniej staroSci i przed Smierci� widzia� czwartepokolenie swoje.Tkwi� nam w Swie�ej pami�ci jego przykazy.�eby zaS by�o cokolwiek takie-go, co by nam ustawicznie przypomina�o jego obcowanie - instrumentu, których do rolnictwau�ywa�, chowamy z pilnoSci� i ka�dy je raz przynajmniej w �yciu ogl�da� pomnim.Pole, które wydoby�, nale�y do wszystkich w powszechnoSei; kolejno je uprawiaj� obywatele;a zbo�e na tyle cz�Sci, ile osad w wyspie, rozdzielone jest.Gdy cz�stka do osady przyniesionabywa, robi si� z niej chleb i ten, na tyle kawa�ków, ile jest obywatelów w osadzie, podzielony, przyko�cu �niwa ka�dy z wdzi�cznoSci� i, uszanowaniem po�ywa na pami�tk�, i� jesteSmy wszyscyzarówno jednego ojca dzieci.Przy tej najuroczystszej uczcie opowieda najstarszy ka�dej osadyprzyjScie pierwszego ojca, jego prace, jego nauki, dzieje ojców naszych, ich przymioty chwaleb-ne, ich rady i napomnienia, wynalazki zbawienne i po�yteczne.Ko�czy� si� zwyk�y te uczty pie-Sniami m�odzie�y obojej p�ci, w których pami�� dobrodziejstw naszych przodków zawarta jest.Dzie� ca�y bawiliSmy si� na tym miejscu w domu owego starca, od którego wzi�wszy Xaoocz�stk� zbo�a osadzie swojej nale��cego uda� si� ku domom.W drodze wzi�� pochop roz-trz�sa� sposoby rozmaite rz�dów naszych.61 - My nie znamy - mówi� - tego, co wy nazywacie monarchi�, arystokracj�, demokracj�, oli-garchi� etc.W zgromadzeniu naszym nie masz �adnej innej zwierzchnoSci politycznej prócznaturalnej rodziców nad dzie�mi.OkolicznoSci wychodz�ce nad zamiar szczególnych familiiugodnymi sposoby - rad�, nie przemoc� - przez starszych uspokojone i rozrz�dzone bywaj�.Cz�owiek jednakowo z drugim cz�owiekiem rodz�cy si� nie mo�e, a przynajmniej nie powi-nien by sobie przyw�aszcza� zwierzchnoSci nad nim.; wszyscy s� równi.Skoro zaS s� z��cze-ni w towarzystwo, natenczas to� samo towarzystwo, pozwala dla dobra swojego w niektórychokolicznoSciach niejakiej nad szczególnymi - albo zgromadzeniu, albo niektórym z zgroma-dzenia - zwierzchnoSci.Podatków �adnych nie dajemy.Cel towarzystwa jest ubezpieczenie w�asnoSci.Gdyby tegoby�o potrzeba, jej broni� i ocala� ka�demu w szczególnoSci wspo�ecznoS� ca�a poSlubi�a.Zacó� tedy ta utrata cz�Sci w�asnoSci naszej? Za co ten haracz samym sobie?.Nasza ludnoS�powinna by nas trwo�y� z tej miary, �e nam w czasie braknie ziemi do wy�ywienia nale�yte-go mieszka�ców, ile trzymaj�c t� wysp� zamkni�t� do emigracji prawem, uwag�, na koniecniesposobnoSci�; ale my t� troskliwoS� zostawujemy nast�pcom naszym wraz z przyk�adamirz�du i gospodarstwa, które im podajemy.OpatrznoS� najwy�sza wymierzy�a ziemi� do licz-by stworzenia, które z niej �yje.62 ROZDZIA� DZIESI�TYInsz� drog� powracaliSmy, ni�eSmy przyszli.O pó� dnia drogi od naszej osady postrzeg�emstos wielki kamieni na kszta�t piramidy w poSród pola po lewej r�ce.Pyta�em si� nauczycie-la, co to znaczy.- Uspokoj� ciekawoS� twoj� - odpowiedzia�.- Stos ten niezmierny kamieni okrywa od kilku-set �niw jednego z naszych obywatelów, nazwiskiem Laongo.Ten, czyli przypadkiem, czyliprzemys�em porzuciwszy swój kraj, puSci� si� na morze.Nie by�o go przez lat kilka, na ko-niec, niespodziewany i ju� zupe�nie zapomniany, przyp�yn�� [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl