[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Właśnie to mnie najbardziej niepokoi - rzekł, robiąc lekki zamach przy słowie “najbardziej”.Skutek był zauważalny.- Teraz wybierz inne słowo.- Co?- Zaakcentuj tak samo inne słowo.Nie spuszczając wzroku z odbicia swej twarzy, powiedział:- Właśnie to mnie najbardziej niepokoi.- Ruch ręką jak gdyby odmie­nił znaczenie całego zdania.- Właśnie to m n i e najbardziej niepokoi.- Nacisk intonacyjny i drobny gest potęgowały wrażenie.Davis uśmiechnął się do sie­bie.- Widzisz? Najpiękniejsze jest to, że bez trudu można przekonać ludzi, iż mówi się o czymś z prawdziwą pasją.- Fein zrobił taki ruch, jakby obu­rącz łapał piłkę i rzucał ją na ziemię.- Bardzo wiele można osiągnąć samymi gestami.- Poufale klepnął Gordona po ramieniu.- Powtórzmy wszystko jesz­cze raz.- Ruchy ciałem - wyrecytował Davis - tylko w przód i w tył, nigdy na boki.Mikrofon trzymać do góry, a nie do siebie.Nigdy nie unosić rąk powy­żej głowy.Uśmiechać się.Pochylenie do przodu wzmacnia intonację głosu, do tyłu ją osłabia.Patrzeć ludziom w oczy.Modulować głos.Mówić powoli, rozdzielając słowa i stosując dłuższe pauzy.- Żeby później ewentualnie przyspieszyć i sprawić wrażenie ekscytacji.Dobra.Jakieś pytania?Gordon spojrzał na swoją chusteczkę.- Dlaczego mam opróżnić kieszeń?- Żeby nic nie wypadło, gdy będziesz wyciągał rękę.Mówiąc szczerze, w ogóle nie powinieneś niczego nosić przy sobie.Portfel w tylnej kieszeni bardzo źle wpływa na sylwetkę.Położył dłonie na jego ramionach i odciągnął je do tyłu, jak krawiec pod­czas ostatniej przymiarki smokingu.- Więc co mam zrobić ze swoimi rzeczami?- Ktoś je będzie za ciebie nosił.No, dobra.Jesteś gotów, Gordy? Powi­nieneś ich zwalić z nóg.- Davis przyjął to z uśmiechem.Fein dodał: - Jeśli chcesz przećwiczyć swoje wystąpienie jeszcze raz, każą pilotowi krążyć nad lotniskiem.Gordon pokręcił głową i wyszedł za nim do wąskiego korytarzyka.- Z natury jestem politycznym nudziarzem.Nigdy nie byłem dobry w te klocki.- Ale będziesz! - wycedził Fein, zastępując mu drogę.- Jestem przeko­nany, że znaleźliśmy towar, na który Amerykanie po prostu się rzucą.Moim zadaniem jest tylko przygotować najatrakcyjniejsze opakowanie tego towa­ru.Nic więcej.Jeśli będziesz słuchał moich rad, Gordy.- pochylił się i zni­żył głos -.bez trudu zdołasz się uwolnić od wizji czyśćca politycznych decydentów.Uniósł wysoko brwi i przekrzywił głowę, a po chwili się odwrócił i po­szedł do głównego przedziału.Jego miejsce w korytarzyku natychmiast zajął Daryl, który wziął Gordona pod rękę i pociągnął z powrotem do umywalni.- Co ty wyprawiasz, do jasnej cholery? - syknął Davis.- Właśnie chciałem cię zapytać o to samo.- Posłuchaj - szepnął Gordon.- To kretyn, ale jest.- słowa uwięzły mu w gardle.- Ważną szychą? A kim ja jestem?- Szefem mojej kancelarii.Zrozum, Daryl, że tacy jak on to fachowcy od umieszczania ludzi w Białym Domu! Na miłość boską, przecież lecimy na konwent, żeby przyjąć nominację na stanowisko wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych!Daryl przytaknął ruchem głowy.- Jak chcesz, Gordon.Tylko nie zapominaj, kim jesteś i w co wierzysz.Kiedy wrócili na swoje miejsce, Fein przekazał Darylowi chusteczkę donosa i miętowe pastylki Davisa.PENTAGON, WASZYNGTON16 sierpniam, 11.15 GMT (6.15 czasu lokalnego)Generał Nate Clark minął tonącą zazwyczaj w mroku salę dowództwa operacyjnego.Teraz podoficerowie rozmaitych formacji biegali po koryta­rzu, znosząc na wielki centralny stół mapowy sterty dokumentów.Tych z ma­rynarki wojennej było znacznie więcej niż z wojsk lądowych, lotnictwa czy jednostek desantowych.- Co tam się dzieje? - zapytał porucznika, który właśnie wyszedł z przy­ległego pokoju.Tamten wyprężył się na baczność.- To PACOM, panie generale - odparł.- Nie wiem, o co chodzi, ale taka bieganina trwa już od momentu, kiedy obejmowałem służbę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl