[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.nie mówiąc już o skautkach i wszystkich innych ludziach, których Quintus Miller i jego szaleńcy mogli do tej pory zmasakrować.Zanim przyzna się, że ma cokolwiek wspólnego z tymi wydarzeniami, Jack chciał odnaleźć Quintusa Millera i uzyskać całkowitą pewność, że zdołał go zniszczyć.A jeśli gdzieś i jakimś sposobem Randy nadal żyje.chciał także jego ocalić.- To bardzo skomplikowane - powiedział, siadając na dawnym miejscu.- Druidzi byli bardzo skomplikowanymi ludźmi - zapewnił go Geoff Summers.- Rozumieli świat, w którym żyli, rozumieli jego siły i używali ich w sposób niszczycielski.A my, proszę bardzo, w cztery tysiące siedemset lat później nadal nie potrafimy sformułować żadnego racjonalnego i naukowego wytłumaczenia dla budowli Stonehenge, Wyspy Wielkanocnej, Carnac we Francji czy Mystery Hill.Ani dlaczego je wybudowali, ani w jaki sposób.- Geoff - wtrąciła Karen - to prawda, znaleźliśmy kogoś takiego.Ziemiokrążcę.A prawdę mówiąc, więcej niż jednego.- Karen! - zaprotestował Jack, lecz Karen odparła:- Jack, to nie była twoja wina! Nie twoja wina! A co innego zrobisz? Ktoś musi o tym wiedzieć.Oni mnie przerażają, Jack.Naprawdę mnie przerażają.Geoffowi zaświeciły się oczy i pochylił się nad stołem, pykając z fajki dymem jak staromodna lokomotywa.- To świetnie! Weźmiecie mnie do drużyny? Czekałem na coś takiego! Posłuchaj, Jack, jeśli to prawda, jeśli naprawdę znalazłeś ziemiokrążcę, to jest to najniezwyklejsze wydarzenie mistyczne od dziesięcioleci.Doktorat mam w kieszeni.- Gówno mnie obchodzi twój doktorat! - odpalił Jack.- Ci ludzie trzymają mego syna!- Przepraszam.- Geoff wyprostował się speszony.- Posłuchaj, przepraszam.Nie rozumiałem tego.- Ale zaraz znów pochylił się ku nim z nowym entuzjazmem.- Jeśli weźmiecie mnie do drużyny, to wierz mi, Jack, zrobię wszystko, co potrafię, by go odzyskać.- Po prostu powiedz mi, jak się ich zabija - powtórzył Jack z przesadnym spokojem.- Cóż.- powiedział Geoff - to tylko pogłoska, rozumiesz? Nie ma na to żadnych historycznych dowodów.Ale z drugiej strony.Ha! co z tego? Nie ma też historycznych dowodów istnienia ziemiokrążców.Aby zabić ziemiokrążcę, tak przynajmniej twierdzili druidzi, trzeba zaklęciami zapędzić go w miejsce, gdzie kończy się ziemia.Może coś jakby skraj urwiska.Musisz go zapędzić na obszar, z którego nie może już uciec.A wtedy musisz rozbić ziemię czy kamień, w którym się ukrywa, i zabić go rytualnie na sposób druidów.- Jeśli wybaczysz mi moją ignorancję, to na czym polega rytualny sposób druidów? - zapytał Jack.Geoff uśmiechnął się.- Musisz go wyginać do tyłu, aż pęknie mu kręgosłup.Jack zamilkł na długo, podnosząc ze stołu i wypuszczając książeczkę zapałek z napisem „Farma Lindstroma”.- A te.jak im tam? - spytał.- Te zaklęcia? Jak się właściwie zaklina?- Nikt nie wie.Przykro mi.Zdaje się, że druidzi mieli język pisany, ale.no cóż, sam wiesz.Tak samo, jak z wielu innymi rzeczami.Utonął we mrocznej mgle czasu.- Utonął w mrocznej mgle czasu, hę? - powtórzył Jack.- Cholernie skuteczna pomoc.- Cóż, przykro mi.Ale tyle akurat wiem.To było przeszło cztery tysiące lat temu.Nie ma dziś żadnych druidów, których można by zapytać.A tak, jest współczesny zakon druidów, ale to tylko garść ekscentrycznych Walijczyków, którzy na weekendy ubierają się w prześcieradła.Karen, wściekle żując gumę, myślała intensywnie.- Jack.posłuchaj.woda święcona trzymała ich w miejscu, prawda?- Woda święcona trzymała kogo gdzie? - zapytał Jack.Był bardzo zmęczony.Przerzuciła gumę pod drugi policzek.- Czy sam mi nie mówiłeś, że świry nie mogły wydostać się z budynku z powodu wody święconej dookoła? Czy nie mówiłeś mi o tym? I dlatego, że ten ksiądz odmówił właściwe modlitwy.W rodzaju, wiesz: zostańcie na miejscu, wy nieczyste duchy czy coś.- Zgadza się! - Jack skinął głową.- Zgadza się absolutnie.A więc jeśli nie mogli uciec z koła wody święconej.być może będziemy w stanie użyć wody święconej i modlitw zamiast druidycznych zaklęć.W podnieceniu zapomnieli zupełnie o Geoffie Summersie, który przyglądał się im z rosnącą fascynacją i zdumieniem.- Muszą być książki z właściwymi modlitwami i takimi tam - powiedział Jack do Karen.- Czyli wystarczy, jeśli znajdziemy trochę wody święconej.w kropielnicy czy czymś takim.a gdy będziemy gotowi, możemy zapolować na tych skurwysynów.- Mogę pomóc - odezwał się uprzejmie Geoff Summers.- Przepraszam, naprawdę - zwrócił się do niego Jack.- Ale nie powinieneś był słyszeć tego wszystkiego.- Mogę dopomóc - nalegał Geoff.- Mam wszystkie potrzebne wam książki.Wszystkie rytuały egzorcyzmów, wszystkie zaklęcia dla odpędzania demonów.Nawet modlitwę dla uwolnienia społeczności od osób, mających sprzeczne z ogólnie przyjętymi poglądy na znaczenie Pisma
[ Pobierz całość w formacie PDF ]