[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przynosił mi kwiaty.Dostałam odniego kilka prezentów imieninowych i gwiazdkowych, najcenniejszy z nich to flachcąż-ki, po polsku kombinerki, ale wieloczynnościowe, połączone z korkociągiem na zasa-dzie dzwigni, genialne, podobno sam je zrobił.Już teraz nie wierzę.To właściwie wszyst-ko, może jeszcze jakieś drobnostki, ale wszystkich nie pamiętam. A pieniądze, biżuteria.? No co pan.? Ja jestem człowiek pracy, a nie dziewiętnastowieczna kurtyzana.Nasobie bazuję, nie na mężczyznie.I nie o te dobra materialne przecież chodziło. To na co on wydawał pieniądze? Na jakość.Jeśli knajpa, to najlepsze rzeczy, jeśli szampan, to Taittinger z któregośtam roku, jeśli miał się w coś ubrać, musiało to przerastać księcia Walii z początkówwieku, jeśli samochód, to z szykanami, jeśli samolot, to pierwsza klasa i tak dalej.Więcejnie wiem.Niekiedy doznawałam wrażenia, że to jest gest na pokaz. Zatem po co te pieniądze były mu potrzebne? A diabli go wiedzą.Pieniądze to władza.Kochał władzę.Chociaż, z drugiej strony,twierdził, że władza to wiedza.Może płacił za wiedzę? I, tak wedle pani rozeznania, czy ja wiem.przeczuć.? intuicji.? Kto go mógł za-bić? I dlaczego? Sama się nad tym zastanawiam odparłam w zadumie. Może ktoś, kto rwiesię do kariery, a Dominik mu zagrażał wiedzą o nim? Jedyne wyjście, zabić drania, za-bić wiedzę.I musiałby to być ktoś podstępny, zręczny.Zaraz, jak on właściwie zginął?Ostrożny był zgoła patologicznie, niemożliwe, żeby blisko dopuścił mordercę.Jak byłonaprawdę? A otóż właśnie dopuścił rzekł major z westchnieniem. Zastrzelony, istotnie,z bliska.Niezupełnie z przystawienia, ale z odległości nie większej niż trzy czwarte me-tra. Niemożliwe powiedziałam w osłupieniu. Może i niemożliwe, ale fakt.Co pani z tego wnioskuje?Oszołomił mnie, musiałam się zastanowić.100 Niech pan już powie wszystko.Rozumiem, że nastąpiło to gdzieś w tej CiszyLeśnej.W życiu tam nie byłam, jak tam wyglądało? Co to było, pałac, szałas? Zwykłydom? Zbrojownię miał czy jak? Nie.Salon.Sypialnię.Prywatny gabinet, nikomu niedostępny, w którym znajdo-wała się broń.Znaleziono go w tym gabinecie, broń należała do niego i po zabójstwiewisiała na ścianie.W salonie kogoś przyjmował.Co pani na to?Spróbowałam sobie to wszystko wyobrazić.Dominik spotkał się z kimś, podjął goczymś tam, drinkiem, herbatą, kawą. Co to znaczy, że gabinet nikomu niedostępny? Nikt tam nie wchodził? Nikt absolutnie.Nawet sprzątaczka.Zawsze zamknięty na wymyślne zamki.Zaczęłam myśleć na głos. Skoro broń w gabinecie, a gość w salonie.Musiał wynieść tę dubeltówkę i temukomuś pokazać.Z dwóch powodów, alternatywnie.Pochwalić się, może była obcięta ja-koś oryginalnie, ewentualnie poradzić się, bo coś w niej nawalało.Może coś ulepszyć.Zatem albo świeża postać, tresowana do roli wielbiciela bóstwa.może wielbicielki, niebijmy się o płeć.Albo ten jakiś, co za niego wszystko robił.Murzyn.Kazał takiemu po-patrzeć, coś zmienić, poprawić.? Kwestia celności, sposobu nabijania.? Nie znam sięna tym, może chciał nabijać czymś innym i pokazał murzynowi, dał mu do ręki, żebywymyślił jakiś niezwykły sposób, a murzyn wpadł w amok i cześć. Uważa pani, że w grę wchodzi jakiś nagły wybuch.?Nagle objawiła się we mnie wizja od drugiej strony. Zaraz powiedziałam niecierpliwie, nie zwracając uwagi na majora, zajęta wła-snymi doznaniami. Zwieża postać odpada, ale mogłaby być taka już nieco ugrun-towana.Załóżmy, że to ja.No, jak by tu.głupsza niż jestem, więcej zaparta przyDominiku, nagle trzaśnięta rozstaniem, oszalała z nienawiści i chęci zemsty.Klapy naoczach, bezdzietna, bo dzieci w takim wypadku strasznie przeszkadzają.Symulującpokorę, skruchę, uwielbienie.kobiety są zdolny do wszystkiego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]