X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszystko to trwało zaledwie kilka sekund, zanim jasna plamazamieniła si� w zaokr�glony z jednej strony kształt, który zawisłtu� nad powierzchni� pustyni, wsparty na ognistych kolumnachsilników l�downiczych.Jeden z m�czyzn zdołał wsta� i zanurko-wa� głow� naprzód poza obr�b gwałtownego hamowania statku.Drugiemu udało si� tylko podnieS� na kolana i przycisn�� karabindo piasku  w tej samej chwili ogon statku, z dyszami osmalonymii nadal rozgrzanymi, przygniótł go do ziemi. A niech to!  głos Dengara przerwał cisz�, gdy ryk silnikówust�pił miejsca szklistemu brz�czeniu stopionego piasku, który p�-kał stygn�c. To twój statek!  Niewolnik I !Neelah zrozumiała, co si� stało.Udało mu si�, pomySlała,udało mu si� uruchomi� moduł komunikacyjny.A�cze mi�dzyoprzyrz�dowaniem wewn�trz hełmu, mała antena przekaxniko-wa na jego boku i to, co Dengar przywiózł z Mos Eisley  BobaFett musiał wida� zło�y� to wszystko do kupy, zanim jeszczepojawili si� tamci dwaj.I przez cały czas, kiedy ten o nazwiskuHamame gadał i potem, kiedy przystawił karabin do biodra, Fettwysyłał sygnał do swojego statku, orbituj�cego ponad atmosfer�Tatooine.Podał  Niewolnikowi I dokładne współrz�dne miej-sca, w którym si� znajdował  wystarczaj�co dokładne, by spro-wadzi� go prosto na głowy tych dwóch facetów.Noga i r�kajednego z nich nadal cz�Sciowo wystawała spod statku; bro� le-�ała zaledwie par� centymetrów od palców.GoS� nie ubije ju��adnego interesu.283  Szybko. Boba Fett ruszył ku wylotowi groty. Zbieramysi�.Nie ma po co tu dalej stercze�.Nie wiedziała, czy mówił tylko do Dengara, czy do niej te�.Ale wolała nie ryzykowa�.Zaczekała, a� pobiegn� szybkim sprin-tem w stron� włazu  Niewolnika I.Z mroku wydm rozległa si�kanonada strzałów, topi�c ogniem laserowym piasek pod ich sto-pami  ich drugi przeSladowca nie poddał si� jeszcze.Nie powstrzy-mało to Neelah przed pójSciem w Slady Boby Fetta i Dengara.Zd��yła po drodze wyrwa� karabin blasterowy z r�k martwegom�czyzny. Stójcie!  przy wejSciu do statku Neelah uniosła bro� z pal-cem na spuScie. Ani kroku dalej!Dengar był ju� w Srodku; Boba Fett, trzymaj�c si� jedn� r�k�klapy włazu, odwrócił si� i spojrzał przez rami�.Wzrok zza wizje-ra napotkał wylot lufy. Beze mnie nigdzie nie polecicie  powiedziała zimno Ne-elah.Dło� Boby Fetta wystrzeliła, zanim dziewczyna zd��yła zare-agowa�, ruchem szybszym ni� zdołało zarejestrowa� jej oko.Jegopi�S� zacisn�ła si� na lufie karabinu; szybkim skr�tem ramieniawyrwał jej bro� z r�ki.Rusznica Smign�ła w powietrzu, by wyl�-dowa� kilkanaScie centymetrów od trupa.Przez chwil� stali, patrz�c na siebie.Potem Boba Fett wyci�-gn�ł r�k�, złapał dziewczyn� za nadgarstek i wci�gn�ł j� do Srodka. Nie b�dx głupia. Zacisn�ł pi�S�, prawie mia�d��c jej ko-Sci. To ja decyduj�, kto leci, a kto zostaje.Ale w tej chwili jesteSzbyt cennym towarem, bym miał ci� zostawi�.Sekund� póxniej była ju� na pokładzie, a klapa włazu zatrza-sn�ła si� za ni�. Zapnij pasy  powiedział Fett, wchodz�c po szczeblachmetalowej drabinki przymocowanej po drugiej stronie pomiesz-czenia. Startujemy.Neelah rozmasowała bol�cy nadgarstek.Rozejrzała si� dookoła.Patrz�c na pos�pne metalowe pr�ty klatek, uSwiadomiła sobie, �ekiedyS  nie wiedziała kiedy, w jakim momencie swojej nieznanejprzeszłoSci  �e ju� kiedyS tu była. To takie typowe. SH�1-B odchylił w tył głow�, patrz�cjak statek pospiesznie unosi si� ku nocnemu niebu. Starasz si�284 jak mo�esz, składasz ich do kupy, piel�gnujesz i leczysz, a oninawet ci nie podzi�kuj�. Niewdzi�cznoS�. 1e-XE stał obok wy�szego robota me-dycznego.Obaj wygramolili si� z kryjówki, gdy strzały umilkły nadobre.Do tej pory pewnie nawet człowiek czaj�cy si� wSród wydmopuScił to miejsce, kieruj�c si� z powrotem w stron� niegodziwegomiejsca, z którego musiał nadejS�; w ka�dym razie nic nie wskazy-wało na jego obecnoS�.To było kolejne rozczarowanie dla oburobotów; po spotkaniu z Bob� Fettem m�czyzna mógł mie� ja-kieS ciekawe rany, które wymagały leczenia. BezmySlnoS�. OczywiScie, czego innego mo�na si� po nich spodziewa�? LSni�cy ogon z dysz wylotowych statku zd��ył ju� zamieni� si�w niewielk� plamk� Swiatła wSród gwiazd.Wewn�trz obwodówSH�1-B zagoSciła nadzieja.jeSli roboty w ogóle miewaj� nadzie-j�.�e tamci ludzie, a zwłaszcza ten, którego piel�gnowali w cho-robie, Boba Fett, zabior� jego i 1e-XE ze sob�.Z pewnoSci� zaro-biliby na swoje ogniwa energetyczne przy tej obfitoSci uszkodze�ciała, jakie Fett zazwyczaj powodował wokół siebie. Taka ju�ich natura, jak s�dz�.Wszyscy cieleSni mySl�, �e s� nieSmiertel-ni. SH�1-B przeniósł wzrok z rozgwie�d�onego nieba na ota-czaj�ce ich pustynne pustkowia. I co teraz? Bezrobocie. pisn�ł 1e-XE. NiepotrzebnoS�.SH�1-B przygl�dał si� przez chwil� towarzyszowi.Potemwysun�ł jedno z ramion, zako�czone skalpelem, i zdrapał plamk�rdzy ze sfatygowanego korpusu 1e-XE. Wiesz co?  odezwał si� z namysłem. Przydałoby ci si�troch� konserwacji.285 O I ANie cierpiał nawet mySli, �e musi to zrobi�.Ale wiedział, �enie ma wyjScia.Głos chciwoSci w jego trandosza�skim mózgu prawie przezwy-ci�ył wszelkie inne rozwa�ania.Słyszał w głowie te słowa, odwieczn�m�droS� łowców nagród, wypowiadan� głosem jego ojca: �ywi s�wi�cej warci ni� martwi.Stary Cradossk wiedział, co mówi, przy-najmniej pod tym wzgl�dem; za ka�dym razem, gdy Bossk gładziłpazurami ogryzione do czysta koSci, które zatrzymał na pami�tk�,doznawał gł�bokiego poczucia ł�cznoSci z przodkami.Mimo wszystkoistniała jeszcze inna prawda, równie niepodwa�alna i twarda: spra-wy wygl�dały inaczej, gdy w gr� wchodził Boba Fett.Na ekranie skanera dalekiego zasi�gu  WSciekłego Psa , w cia-snej sterowni, Bossk widział mał� plamk� Swiatła, oznaczaj�c� sta-tek Fetta. Niewolnik I oderwał si� ju� od powierzchni Tatooine.Wkrótce wyjdzie z atmosfery planety i znajdzie si� w zasi�gu jegosystemów naprowadzaj�cych i celowniczych.Bosskowi zostało bar-dzo mało czasu na wciSni�cie przycisku i dokonanie tego, co ko-nieczne.Nie mógł ju� sobie pozwoli� na ponowne roztrz�sanie de-cyzji czy na �al nad utraconymi zyskami.WłaSnie wrócił na pokład  Niewolnika I , by Sci�gn�� kilkainteresuj�cych plików z jego banku danych, kiedy kontrolki modu-łu komunikacyjnego rozjarzyły si� jak jasne iskry zestrzelonej aste-roidy.To mogło oznacza� tylko jedno  �e wiadomoS� o tym, i�Boba Fett �yje, była prawdziwa, i �e on sam nawi�zał właSnieł�cznoS� ze swoim statkiem orbituj�cym wokół Tatooine.Bossk286 wiedział te�, co teraz nast�pi. Niewolnik I posłusznie wykonazdalne rozkazy Boby Fetta, uruchomi główny nap�d i skieruje si�ku powierzchni Tatooine na spotkanie ze swoim panem.A BobaFett b�dzie nie tylko �ywy, ale i wolny, gotów znów ruszy� nagalaktyczne szlaki.Wolny i aktywny  najlepszy łowca nagród nawszystkich Swiatach rozproszonych po galaktyce.Bossk nadal czuł gniew i strach, jaki wywołała w nim ta Swia-domoS�.Gniew to uczucie dobrze znane  Trandoszanie co ranobudzili si� gniewni  ale strach był czymS nowym.I pot�nym.Pobudził go do działania, szybkiego i skutecznego.Nie tracił czasu na rozgryzanie tajemnic [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.