[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pociąga mnie nakolana.Siadam na nich i wtulam się w niego.Z brodą wspartą na mojej głowiegłaszcze mnie po plecach.Boże, jakie to miłe uczucie być w jego objęciach.To był długi dzień.Nick nie czuje się lepiej, gdy kończę dyżur.Mam wyrzutysumienia, że wychodzę, bo nie będzie mnie w szpitalu przez następnych kilka dni.Atyle się może wydarzyć w tym krótkim czasie.Może powinnam wziąć dodatkowydyżur.Postanawiam, że nazajutrz zadzwonię i zapytam, czy będą mnie potrzebowali.Chętnie pojechałabym do Willa, ale dyżur skończyłam bardzo pózno.Jest prawieczwarta nad ranem, a Will ma dzisiaj mecz, więc postanawiam mu nie przeszkadzać ijechać do domu.Wciąż mam jego rovera.Jest o wiele fajniejszy od mojej toyoty iprzyjemnie się go prowadzi.Mój telefon niespodziewanie zaczyna dzwonić.Na widok napisu Gwiazda Futboluna ekranie ściągam brwi. Halo? Gdzie jesteś? Głos ma zaspany. W twoim samochodzie.Właśnie wyszłam z pracy.Pózno skończyłam. Jedziesz do mnie? pyta i słyszę szelest pościeli, jakby wstawał. Chyba pojadę do siebie.Masz wieczorem mecz, więc powinieneś się wyspać. Nic mi nie będzie, kochanie.Zresztą lepiej się wyśpię, jeśli tu będziesz.I takciągle się budzę, żeby sprawdzić, czy już jesteś.Przygryzam dolną wargę.Kogo ja oszukuję? Chcę do niego pojechać.Chcę się przynim położyć.Nago.Podziękować mu za wczoraj. Już jadę mamroczę do telefonu. Dobrze. Słyszę radość w jego głosie, gdy się rozłącza.Przejeżdżam przez bramę w jego domu i parkuję w garażu.Zostawił dla mniewłączone światła, więc po drodze na górę je wyłączam.Leży w łóżku, śpi.Nagi odpasa w górę, dół ma zakryty kołdrą.Jest taki opalony, seksowny i& mój.Rozbieram się, wślizguję do łóżka i wtulam się w niego.Głowę kładę mu na klatcepiersiowej, ramiona i nogi przeplatam z jego ramionami i nogami.Chcę być jaknajbliżej niego.A potem czuję, że się budzi.Całuje mnie w głowę, przesuwa tymi swoimimagicznymi dłońmi po moich plecach, a następnie, nim zdążę się zorientować, już namnie leży. Stęskniłem się za tobą szepcze mi do ucha. Ja też się za tobą stęskniłam.Cmoka mnie w dołek w policzku, a potem obsypuje słodkimi pocałunkami moje usta.Delikatnie gryzie mnie po wargach i wsuwa mi między nie język.Gładzę go poplecach, potem zsuwam ręce na jego pośladki i uśmiecham się, czując, że nie ma nasobie spodni od piżamy.Jego tyłeczek jest po prostu spektakularny.Rozsuwa mi nogi i mości się między moimi udami.Nie porusza się, tylko leży tam,całując mnie, rytmicznie przeczesując palcami moje włosy.Ja też go głaszczę: poplecach, bokach, ramionach.Cieszy nas to czułe zbliżenie.Wystarcza nam, że jesteśmyze sobą.Unoszę nogi i oplatam je na jego biodrach, otwierając się dla niego.Na wilgotnejcipce czuję jego męskość.Ociera się nią o mnie i cicho jęczy z rozkoszy. Jaka mokra szepcze. Pragnę cię odszeptuję.Unosi głowę, żeby na mnie spojrzeć, a potem powoli,och, tak cholernie powoli, zatapia się we mnie.Kiedy dociera do końca, przymyka oczy.Jest tak głęboko we mnie, że czuję na sobiejego jądra.Opiera czoło na moim czole i zaczyna się we mnie powoli poruszać, dającmi czas, żebym się do niego przyzwyczaiła, żebym się do niego dostosowała. Twoje ciało zaczyna się uczyć mojego mruczy. Tym razem jest łatwiej,prawda? Mm& jęczę i wykonuję kolisty ruch biodrami, zachęcając go, by wszedł głębiej.Zaciskam się na nim, gdy łonem ociera się o kolczyk w mojej łechtaczce. Cholera, ten kolczyk mnie zabije mamrocze, a ja wpadam w chichot. Masznajpiękniejszy uśmiech na świecie.Rozbraja mnie.Słowami czy dotykiem ale facet totalnie mnie rozbraja.Jego biodra zaczynają się poruszać nieco szybciej, nieco mocniej.Usta okrążająsutek.Ssie go łapczywie, sprawiając, że twardnieje jeszcze bardziej.Przenosi się dodrugiego, a ja wiję się pod nim; moje ciało staje się jednym wielkim doznaniem.Jegopiękny penis porusza się we mnie, jego silne ciało przykrywa mnie, jego dłonieprzeczesują moje włosy, usta stykają się z moimi& Jestem cała w nim, a mimo to niemogę się nim nasycić. Uwielbiam to, jak się ze mną kochasz szepczę.Uśmiecha się z ustami przy moichi wsuwa się we mnie do końca, wbijając się we mnie łonem, i pozostaje tam, aż sięrozpadnę; moje mięśnie są w spazmach, dłonie wczepiam w jego pośladki,podciągając go jeszcze wyżej. Ach, cholera, kochanie. Czuję, jak cały tężeje, a potem szczytuje, wylewając sięwe mnie.Całuje mnie ciepło, potem zsuwa się w dół i kładzie głowę na moim brzuchu.Leżytam z policzkiem przy moim pępku, obejmując mnie rękami w pasie, i zasypia.A mnie przychodzi na myśl, że właśnie się w nim zakochałam. No więc& Jules błyska ku mnie słodkim uśmiechem, a ja drętwieję.O cholera,ona tak się uśmiecha, tylko gdy czegoś chce. Co jest między tobą a moim bratem?Biorę długi łyk margerity i przyglądam się Jules.Siedzi naprzeciwko mnie w tymsamym barze sportowym, do którego zabrał mnie Will na naszą pierwszą nieliczącą sięrandkę.Razem z Jules i Natalie wpadłyśmy tu na pózny obiad po wieczorze spędzonymna zakupach i po wizycie u pedikiurzystki.Gdy chodzi o zakupy, te dziewczyny nie mają sobie równych.Traktują je bardzopoważnie. Daj jej spokój mamrocze Natalie, potem zerka na mnie podejrzliwie. Chociażpo namyśle, też jestem ciekawa.Co wy tam knujecie? Na kręgielni wyglądaliście nabardzo zaprzyjaznionych.Wzruszam ramionami i spuszczam wzrok. Bo ze sobą sypiamy. Też mi nowina. Jules przewraca oczami. Robiliście do siebie takie słodkieoczka, że od razu było wiadomo.I staram się nie pamiętać, że chodzi o mojego brata,bo inaczej po prostu& bleee. Jules się wzdraga. My chcemy wiedzieć, co się święci poza tym wyjaśnia Natalie, szczerząc zęby. Nie wiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]