[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- I przy­kro nam, że byłyśmy tego świadkami.Jeśli spowodowałyśmy czyjeś zażenowanie, to proszę, przyjmij nasze przeprosiny.- Zażenowanie? - Głos Coine wskazywał, że jest zdzi­wiona.- Aes Sedai, jestem Mistrzynią Żeglugi.Wątpię, czy wasza obecność zawstydziła Torama, a ja nie przepraszałabym go, gdyby tak było.On kieruje wymianą, ale to ja jestem Mi­strzynią Żeglugi.Muszę mu to wynagrodzić - a to nie będzie łatwe, jako że winnam nadal trzymać przyczynę w tajemnicy - ponieważ on ma rację, a ja nie potrafiłam myśleć dostate­cznie szybko, by podać mu jakiś przekonujący powód.Tę bli­znę na twarzy zdobył podczas oczyszczania pokładu "Tańczą­cego po Falach" z Seanchan.Ma jeszcze starsze blizny, zdobyte podczas obrony mego statku, a mnie wystarczy tylko wyciągać rękę po złoto zarobione przez niego dzięki wymianie.Muszę mu wynagrodzić te rzeczy, których nie mogę mu po­wiedzieć, zasłużył sobie bowiem na tę wiedzę.- Nie rozumiem - rzekła Nynaeve.- Rzecz jasna, po­prosimy was o zachowanie sprawy Czarnych Ajah w tajemni­cy.- obrzuciła Elayne twardym spojrzeniem, takim, które obiecywało ostre słowa, gdy już zostaną same; Elayne na tę okazję przygotowała już kilka własnych uwag, na temat zna­czenia taktu -.ale z pewnością trzy tysiące koron to wy­starczający powód, by zabrać nas do Tanchico.- Muszę zachować wasz status w tajemnicy, Aes Sedai.Nikt nie powinien się dowiedzieć, kim jesteście i w jakim celu podróżujecie.Wielu członków mojej załogi uważa, że Aes Sedai przynoszą pecha.Gdyby wiedzieli, że nie tylko wiozą Aes Sedai, ale również płyną w stronę portu, gdzie inne Aes Sedai mogą służyć Ojcu Sztormów.Oby łaska Światłości sprawiła, by nikt akurat nie znajdował się w pobliżu, gdy na pokładzie zwróciłam się do was pełnym tytułem.Czy poczujecie się urażone, jeśli poproszę, byście przebywały pod pokładem tak często, jak się tylko da, a na pokładzie zaś nie nosiły waszych pierścieni?Zamiast odpowiedzi Nynaeve zdjęła z palca pierścień z Wielkim Wężem i wrzuciła go do swej sakwy.Elayne zrobiła to samo, z nieco większymi oporami - sprawiało jej przyje­mność, gdy ludzie patrzyli na ten pierścień.Nie całkiem wie­rząc, że w tym momencie Nynaeve została jeszcze w zapasie choć odrobina dyplomacji, odezwała się, nim zdążyła to zrobić przyjaciółka.- Mistrzyni, zaoferowałyśmy ci podarunek za przewóz, jeśli jest ci on miły.Jeśli nie jest, to czy wolno mi spytać, cóż innego można ci zaofiarować?Coine wróciła do stołu, by ponownie popatrzeć na list kre­dytowy, po czym popchnęła go w stronę Nynaeve.- Robię to dla Coramoora.Dopilnuję, byście wysiadły tam, gdzie chcecie, jeśli to miłe Światłości.Tak się stanie.­Dotknęła ust palcami prawej dłoni.- Umowa stoi, pod Światłością.Jorin wydała jakiś stłumiony odgłos.- Siostro moja, czy jakikolwiek Mistrz Cargo zbuntował się kiedyś przeciwko swej Mistrzyni Żeglugi?Coine zmierzyła ją obojętnym spojrzeniem.- Wyłożę podarunek za przewóz z mojej własnej skrzyni.A jeśli Toram kiedykolwiek o tym usłyszy, moja siostro, to wpakuję cię do zęzy razem z Dorele.Na przykład jako balast.Poszukiwaczka Wiatru roześmiała się w głos potwierdzając, że obie kobiety z Ludu Morza rezygnują z ceremonialnego tonu.- A zatem następnym portem będzie Chachin, moja sio­stro, albo Caemlyn, beze mnie bowiem nigdy nie umiałabyś znaleźć wody.Mistrzyni Żeglugi zwróciła się z wyraźnym żalem do Elay­ne i Nynaeve.- Aes Sedai, jako że służycie Coramoorowi, zgodnie z nakazami przyzwoitości, winnam was uczcić jak Mistrzynię Żeglugi i Poszukiwaczkę Wiatru z innego statku.Powinnyśmy odbyć wspólną kąpiel, a potem napić się wina z miodem, opo­wiadając sobie historie, które wywołują śmiech i płacz.Ja jed­nak muszę się przygotować do żeglugi i.Nagle, jakby chcąc od razu sprostać swej nazwie, "Tańczą­cy po Falach" uniósł się, podrygując i uderzając o nabrzeże.Elayne, uwięziona w krześle o dziwnej konstrukcji, w miarę jak wstrząsy nie ustawały, powoli zaczynała wątpić, czy to rzeczywiście lepsze, niż zwykły upadek na pokład.A potem, nareszcie, wszystko się skończyło, huśtanie po­woli stawało się coraz łagodniejsze, Coine podniosła się i po­mknęła do drabiny; tuż za nią Jorin, wykrzykując już rozkazy, by sprawdzono uszkodzenia kadłuba.ROZDZIAŁ 20WZNIECANIE WIATRUElayne z wysiłkiem otworzyła zasuwę przy poręczy swego fotela i rzuciła się za nimi, niemal zderzając się z Ny­naeve przy drabinie.Statek nadal się kołysał, ale już nie tak gwałtownie.Nie wiedząc, czy przypadkiem nie toną, popchnęła wyprzedzającą ją Nynaeve, ponaglając do szybszej wspinaczki.Po pokładzie biegali członkowie załogi, badając olinowanie albo wychylając się za burtę, by sprawdzić kadłub, krzyczeli coś o trzęsieniu ziemi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl