[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeżeli im podoła, to możemy ją rozpatrzyć w związku z naszym głównym zagadnieniem: Czydeterminizm wpływa na tę teorię w jakikolwiek sposób? I co ważniejsze czy determinizm183ma wpływ na możliwy bądz na funkcjonujący zgodnie z nią system kary? Rzecz sprowadza siędo pytania, czy dany system uważa przestępcę za sprawcę popełnionego czynu.A jeśli tak to czyistnieje w związku z tym szansa na afirmację.Ostatnie pytanie, któremu jednak nie poświęcimy zbyt wiele uwagi, wiąże się z faktem, że takzwane teorie kary w dzisiejszych czasach pojawiają się zazwyczaj w postaci większych zespołówtakże zwanych teoriami.A zatem, czy pojedyncza teoria, na którą determinizm może mieć wpływ,jest istotna ze względu na taki zespół?Jedna z teorii, które w związku z determinizmem mogą nam przyjść do głowy choć najpewniejnie od razu głosi że sam przestępca w pewnym sensie zgadza się na karę.Teoria ta zdobyła so-bie ostatnio popularność, którą zawdzięcza niepopularności tak zwanej teorii prewencji.Ta ostatnia,utożsamiana niekiedy z zasadą największego szczęścia Benthama, głosi, że kara jest uzasadniona,ponieważ zapobiega przestępstwom i zmniejsza liczbę przyszłych wykroczeń.Jest to w dużej mie-rze, przekonanie, że X musi pójść do więzienia, żeby powstrzymać Y i Z przed łamaniem prawa.Zakrawa to na posługiwanie się X w pewnym celu, co odpowiada za niepopularność teorii prewen-cji.Załóżmy jednak, że sam X zgadza się pójść do więzienia.Wówczas umieszczenie go tam będzierównoznaczne z poświęceniem uwagi samemu X, nie tylko z wykorzystaniem go jako środka doogólnego celu.184Jedna z wersji owej teorii zgody zaczyna się od zupełnie jasnego wyobrażenia, na czym mia-łaby polegać zgoda.Zgodzić się czy przyzwolić na coś, znaczy dla mnie tyle, co popełnić pewienczyn, co do którego moje przyzwolenie jest jego nieuniknioną konsekwencją.Definicja ta może niezadowalać pewnych osób znajdujących się w określonych układach natomiast przemawia za nią to,że określa zgodę w myśl prawa cywilnego w przeciwieństwie do prawa karnego.Z całą pewno-ścią nikt nie twierdzi, że tego rodzaju zgoda wymaga jakiegoś dokumentu czy słownej obietnicy.Definicja zgody jakakolwiek by była musi uwzględniać każdą sytuację nawet wtedy, gdypodnoszę na aukcji rękę do góry.Istotą tej wersji teorii zgody jest przekonanie, że przestępca, popełniając czyn karalny, zna nie-uniknione konsekwencje tego, co robi.Oczywiście, rozsądnie rzecz ujmując, nie można powiedzieć,że zakłada on, iż zostanie ukarany.Z całą pewnością nie to uważa za nieuniknioną konsekwencję.Ową konsekwencją jest utrata prawa do niekaralności.Wie, że popełniając przestępstwo, staje siękimś, kim wcześniej nie był: kandydatem do kary.Teoria prezentuje się w tej formie znacznie lepiej niż w swoich innych, niejasnych wersjach,ale mimo to pozwolę sobie zgłosić pewną wątpliwość, jaką ona wywołuje.Chodzi o to, że jeślirzeczywiście chcemy poświęcić uwagę osobie przestępcy, a nie jedynie wykorzystać go jako środekdo pewnego ogólnego celu, to trzeba przyznać, że nie bardzo się to nam dzięki tej teorii udaje.Jeżeli185mamy traktować go jako osobę, to powinniśmy jeszcze zwrócić uwagę na coś bardziej ważkiego niżfakt, że popełnienie przestępstwa wpływa na utratę niekaralności.Podejmując rozmaite działania,na przykład, trzymając się z dala od policjantów, zawzięcie bowiem unika przyczynienia się dowłasnego ukarania.W moim przekonaniu mamy tutaj teorię kary, która nie przechodzi jednego z naszych dwóchpoczątkowych testów: nie dostarcza nam argumentu przemawiającego za karą.Ponieważ życie jestkrótkie, więc nie będziemy się starać koniecznie dowiedzieć, jaki wpływ ma na nią determinizm.W myśl tej teorii wystarczyłaby dobrowolność popełnionego czynu, nawet jeżeli jej zwolennicymówią o sprawstwie.Co znaczyłoby, że ta wersja teorii zgody nie wyklucza afirmacji.Sądzę, że sprawa ma się podobnie z innymi teoriami zgody.Silne wrażenie robi filozofia po-lityczna Johna Rawlsa.Teoria zgody w jego wersji zakłada, że dzięki swojej wewnętrznej, praw-dziwej naturze, która jest racjonalna czy moralna, każdy przestępca dostrzega, że w pewnych oko-licznościach kara jest czymś słusznym.Można zatem powiedzieć, że sam na nią przystaje.Wielkatrudność związana z tą teorią ostatecznie łączy się z podejmowanymi decyzjami osób, a nie ich czę-ściom, jakkolwiek byłyby istotne.Z faktu, iż poczułem się moralnie zobligowany do tego, żeby cośod ciebie kupić, nie wynika wcale, że się na to zgodziłem.To oczywiste.186Prawdopodobnie teoria kary, która najprędzej przychodzi nam do głowy w związku z determini-zmem, a mówiąca, że kara jest czymś słusznym, ponieważ ukarany na nią zasłużył, to teoria odwetu.Również i tutaj mamy do czynienia z wieloma jej wersjami czy formami.Dzieje się tak, ponieważpowiedzeniu, że ktoś na coś zasługuje, przypisujemy różne znaczenia.Nigdy nie uzyskano zgody codo tego, jakie znaczenie należy przypisać owym twierdzeniom na temat zasłużonej kary.Mówi się, że kara zasłużona jest po prostu karą słuszną.Jeżeli stwierdzenie to potraktujemypoważnie i spróbujemy zastosować w teorii odwetu, to będziemy bezużytecznie kręcić się w kółko.Teoria mówi, że nałożenie na kogoś sankcji jest słuszne, ponieważ jest to sankcja, na którą sobiezasłużył.W lepszej chociaż trudno ją nazwać dobrą wersji mówi, że kara jest zasłużona, kiedyrównoważy wykroczenie.Czyli, że istnieje pewien fakt równoważący winę i karę.Sędziowie częstomyślą w taki sposób, nie dostrzegając wiążących się z tym trudności.Po pierwsze, dość trudno wskazać fakt, o którym tutaj mowa.Nie jest jasne, w jaki sposóbmielibyśmy odmierzać karę.I czy w ogóle liczby mają tutaj jakiekolwiek zastosowanie.Przedewszystkim trudno sobie wyobrazić jednostki pomiaru zarówno dla winy, jak i dla kary.Skoro zaś sąone niewspółmierne, to skąd miałaby się brać ich równoważność bądz nierównoważność?Może jednak uda nam się znalezć jakiś inny fakt.Zasugerowaliśmy, że określona kara równo-waży w gruncie rzeczy postępek w nieco zaskakujący sposób.Przeciętnej osobie nie sprawiłoby187różnicy, czy poniesie karę, czy też ktoś wyrządzi jej szkodę.Gdyby przyszło wybierać, uznałaby, żeto bez różnicy.Jednak cokolwiek dałoby się poza tym powiedzieć, można wysunąć pewien zarzut
[ Pobierz całość w formacie PDF ]