[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rzut oka ponad kraÂwÄ™dź budynku ujawniÅ‚ dwa pojazdy z najemnikami, zajmujÄ…ce ustalone pozycje na placu miÄ™dzy wieżami.NadchodziÅ‚ czas rozÂpoczÄ™cia akcji.Jenny udaÅ‚o siÄ™ zgromadzić caÅ‚kiem sporÄ… gromadkÄ™, wziÄ…wszy pod uwagÄ™ ograniczenia czasowe.Najemnicy byli absolutnie pewni siebie, tak, jak obiecaÅ‚a decker.Nie mieli zresztÄ… dość rozumu, żeby zachowywać siÄ™ inaczej.Mimo wszystko byli dobrze wyposażeni w nierozpoznawalny sprzÄ™t, który osobiÅ›cie sprawdziÅ‚a na odprawie.Co ważniejsze, mieli dobre humory i czekali niecierpliwie na rozpoÂczÄ™cie odwetowej, jak sÄ…dzili, akcji przeciw wielkim posiadaczom.Hart zaÅ‚atwiÅ‚a tym Å‚achmaniarzom wszystko to, czego żądali w kontrakcie.Bojowe narkotyki podniosÄ… ich odporność na ból i wzmogÄ… wydzielanie adrenaliny, co zwiÄ™kszy ich wydajność fiÂzycznÄ…, obcinajÄ…c jednoczeÅ›nie funkcje myÅ›lowe.Rzecz idealna dla akcji pod kryptonimem „strzelaj i uciekaj", gdzie żadne takÂtyczne zawiÅ‚oÅ›ci nie wchodziÅ‚y w grÄ™.Surowo ostrzegÅ‚a ich, żeby brali tylko po jednej porcji, ale i tak wiedziaÅ‚a, że wiÄ™kszość poÂÅ‚knie kilka ampuÅ‚ek.WÅ‚aÅ›ciwie liczyÅ‚a na to i dopilnowaÅ‚a, żeby narkotyk byÅ‚ wyjÄ…tkowej czystoÅ›ci.Najemnik, który ulegnie jego faÅ‚szywej obietnicy niezwyciężonej siÅ‚y, nie doczeka prawdopoÂdobnie koÅ„ca potyczki, lecz do tego czasu bÄ™dzie wart dwóch albo trzech normalnych żoÅ‚nierzy.BÄ™dÄ… potrzebowali niezÅ‚ego kopa.Nie wspomniaÅ‚a o magii, z którÄ… przyjdzie siÄ™ im zmierzyć.Hart poÅ‚ożyÅ‚a na gzymsie karabinek Connera z zamontowanym hakiem i obejrzaÅ‚a przez celownik przeciwlegÅ‚y dach.W dalszym ciÄ…gu panowaÅ‚ tam spokój.Å»aÅ‚owaÅ‚a, że nie może zajrzeć do Å›rodÂka, ale nie miaÅ‚a odwagi wysÅ‚ać Alepha, albo samej dokonać astralÂnego rekonesansu.Element zaskoczenia byÅ‚ decydujÄ…cy.Mięśnie czekajÄ…c na sygnaÅ‚ od Jenny, próbowaÅ‚a rozluźnić.- Drugie drzwi po lewej stronie.Dodger obserwowaÅ‚ Estiosa i TeresÄ™, idÄ…cych w dół korytaÂrza.Kobieta osÅ‚aniaÅ‚a, a ciemnowÅ‚osy elf szedÅ‚ przodem.Później on przystawaÅ‚, a ona doÅ‚Ä…czaÅ‚a.Byli ostrożni i zachowywali siÄ™ cicho.Gdyby Dodger nie obserwowaÅ‚ holu przez kamerÄ™, nie miaÅ‚Âby pojÄ™cia, że tam sÄ…, mierniki dźwiÄ™koczuÅ‚e nie rejestrowaÅ‚y żadÂnych zakłóceÅ„, ponieważ Estios użyÅ‚ czaru ochronnego.W koÅ„cu dotarli do odpowiednich drzwi.Gdy Teresa i Estios szykowali siÄ™ do sforsowania ich, Dodger przeÅ‚Ä…czyÅ‚ kameryi sprawdziÅ‚ pomieszczenie.Z zadowoleniem stwierdziÅ‚, że wszyÂstko gra.- Wszystko w porzÄ…dku - powiedziaÅ‚ pewnym gÅ‚osem.Estios skinÄ… gÅ‚owÄ… w kierunku Teresy.CzekaÅ‚ tylko, aby daÅ‚a sygnaÅ‚ gotowoÅ›ci, a wtedy zaatakuje drzwi.NastÄ™pnie kopnÄ…Å‚ je mocno.Drzwi częściowo pÄ™kÅ‚y.Estios przykucnÄ…Å‚.Teresa rozÂpruÅ‚a drzwi seriÄ… i uskoczyÅ‚a w lewo.Estios natomiast wyceloÂwaÅ‚ w stronÄ™ wejÅ›cia, przygotowany na wszelkie zagrożenia.Dodger wiedziaÅ‚ jednak, że żadnego zagrożenia nie ma.Pietro Rinaldi nagle przebudziÅ‚ siÄ™.ByÅ‚ oszoÅ‚omiony.SpojÂrzaÅ‚ zmÄ™czonym wzrokiem na przyglÄ…dajÄ…ce mu siÄ™ z ciekawoÂÅ›ciÄ…, uzbrojone elfy.Jak przystaÅ‚o na inteligentnego czÅ‚owieka nie wykonywaÅ‚ żadnych zbÄ™dnych ruchów.Estios odÅ‚ożyÅ‚ Steyra i trzasnÄ…Å‚ pięściÄ… w podÅ‚ogÄ™, a nastÄ™pnie wÅ›ciekle krzyknÄ…Å‚ do mikrofonu.- Dlaczego kazaÅ‚eÅ› nam tutaj przyjść!- ProszÄ™, szlachetny zbawco, nie krzycz tak.MyÅ›lÄ™, że zakłócasz spokój Å›wiÄ…tobliwego ojca.Możliwe również, że usÅ‚yszy ciÄ™ ATT -Multifax oraz jej opieszaÅ‚e, choć liczebne siÅ‚y bezpieczeÅ„stwa.- Ojciec? Ten facet jest ksiÄ™dzem?Dodger byÅ‚ niezwykle zadowolony.Widok nie panujÄ…cego nad sobÄ… Estiosa dawaÅ‚ mu dużo satysfakcji.- Nie powinieneÅ› okazywać teraz swoich uprzedzeÅ„.Może to mieć zÅ‚y wpÅ‚yw na stosunki miÄ™dzyludzkie.Czasy sÄ… trudne i pamiÄ™taj, że „wróg mojego wroga".i tak dalej.Dobry ojciec sprzeciwiÅ‚ siÄ™ naszym wspólnym nieprzyjacioÅ‚om, jest teraz ich więźniem.- To jego problem.- JesteÅ› krótkowzroczny, panie mroźnooki - skarciÅ‚ go DoÂdger.- Ten dżentelmen może posiadać informacje, które bÄ™dzieÂmy mogli wykorzystać.- Estios byÅ‚ zÅ‚y.ZastanawiaÅ‚ siÄ™, co ma odpowiedzieć, gdy nagle jego rÄ™ki dotknęła Teresa.- Dodger ma racjÄ™ - powiedziaÅ‚a Å‚agodnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]