[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.cesarz.Cesarz poszła, cesarz podjęła decyzjęi tak dalej.Wedle leksykalnych zasad tak jest i tak być powinno.Nie wszystkim jednak się topodobało.Achaja tysiąc lat temu zmieniła te zasadę jednym dekretem tylko dlatego, że miała nato ochotę, a poza tym w ogóle nie lubiła oficjalnych tytułów  wolała zwroty kolokwialne.Rand jednak nigdy nie ośmielił się zwrócić do władczyni per  cesarzowa.Lawirował jakmógł przez cały okres swojej kariery na dworze, aż w końcu w uznaniu zasług dostąpił zaszczytui mógł zwracać się do cesarzowej per  pani. No powiedz, powiedz!  Władczyni była bardzo młoda, charakteryzowała ją ciekawośćdorastającej panny ze szkoły świątynnej. Wolę się dowiedzieć od ciebie, a nie kiedy jużwszyscy będą syczeć dookoła. Ale ta prawda może zaboleć, pani. Przyzwyczaiłam się do twoich złośliwostek, Rand. Cesarzowa przesunęła ręką porzezbionej poręczy niewielkiego balkonu tak zwanej sali sypialnej Pałacu Audiencji.W tej salinikt co prawda nigdy nie spał, wyłączając może służących trzymających wartę przy drzwiach, zato mnogość buduarów zapewniała pełną dyskrecję, pozwalającą rozmawiać bez skrępowaniao sprawach dotyczących.hm.snu właśnie. A jeśli powiem, że ploteczka dotyczy twojej rodziny, pani? I lada chwila może się rozejśćdokoła? Tym bardziej.Mów. Twoja kuzynka, pani, młodziutka Rine, dowiedziała się właśnie o nowej metodziezapobiegania ciąży, którą przywiózł rzekomo medyk z dalekiego wschodniego kraju.I sprawdzaskuteczność tej metody. Znaczy.puszcza się na lewo i prawo bez przerwy?  Zdziwienie władczyni osiągnęłojedynie średnie natężenie. Z kim konkretnie to robi? Z całym szacunkiem, z garnizonem. Władczyni uśmiechnęła się kpiąco. Zdecyduj się, Rand.Puszcza się z całym szacunkiem czy z całym garnizonem? Wybacz niezręczne słowa, pani.Konkretnie, śpi z każdym mężczyzną zatrudnionymw służbach zaopatrzeniowych, technicznych i na zapleczu. A co ma do tego szacunek?Tym razem Rand się uśmiechnął. Dopuszcza do siebie wyłącznie mężczyzn od podoficera wzwyż. O? To zaopatrzeniowcy też mają stopnie wojskowe?  Zerknęła na niego, nie oczekującjednak odpowiedzi.Po chwili przeniosła wzrok na otoczone wypielęgnowaną zielenią alejki nadkanałami poniżej. Gdzie ona jest? W Dien Phua. U, daleko.Faktem jest, że tylko ty mogłeś dowiedzieć się tak prędko. Staram się, pani.Nie było potrzeby wprowadzania nikogo w tajniki jego sieci łączności.Opartej zresztąw dużej mierze o Imperialny Konny Ekspres, choć z pewnymi usprawnieniami.Rzeczywiście,wiele wiadomości otrzymywał dużo szybciej niż reszta świata. Przestań udawać dworzanina!  Uderzyła dłonią o poręcz. Powstrzymaj Rinenatychmiast, a ludziom zatkaj usta złotem. To nic nie da, pani.Spojrzała na niego ostro. Cóż więc proponujesz?Powstrzymał się, żeby odruchowo nie wzruszyć ramionami.Czuł się spięty i tylko z trudemnad tym panował.To, o czym zamierzał mówić w dalszej części rozmowy, w przeciwieństwie dodającej dupy księżniczki mogło zaważyć na jego przyszłości.A nawet przyszłości całegoimperium. Proponuję. Udał, że się zastanawia. Proponuję, żeby moi ludzie rozpuścili plotkio kilku koleżankach naszej księżniczki.Niech one wszystkie bawią się w orgie w Dien Phua.Szybko okaże się, że jedna w ogóle nie mogła tam być, bo widziano ją w Negger Bank, drugabawiła w stolicy, trzecia gdzie indziej, też zapamiętana publicznie.Słowem, orgie to wymysłwrogów. A co, jeśli ktoś będzie twierdził, że widział osobiście Rine, jak zadawała się.  Usłyszy w odpowiedzi, że widziano też inne.I wszystko okazało się bzdurą.Nie kłopoczsię o to, pani.Moi ludzie pójdą na salony i będą przysięgać na głowę, iż widzieli orgie osobiście.A potem, wobec dowodów, że żadnych orgii nie było, pospuszczają oczy.Wszystko rozpłynie sięw słowach. To dobrze, ufam ci, Rand. Dziękuję, pani. A tak nawiasem mówiąc.Ta metoda zapobiegania ciąży.Jest skuteczna?Wykonał przepisowy ukłon pozwalający mu ukryć uśmiech. Jeszcze nie wiem.Kiedy księżniczka wróci, zobaczymy gołym okiem.Władczyni roześmiała się perliście. Co masz jeszcze?Zaczął zabawiać ją ploteczkami, w które wplótł kilka poważniejszych problemówz aktualnego spisu pogłosek, jakie rozchodziły się wśród ludu.Ale cesarzowa zdawała się niesłuchać. Widzę, że przestępujesz z nogi na nogę  przerwała opowieść o buntach na prowincjiprzeciwko nadmiernym podatkom. Powiedz, co tak naprawdę przyszedłeś tu załatwić.Rand zesztywniał nieprzygotowany na zmianę tematu.Opanował się szybko. Pani, nastąpi coś, co zachwieje podstawami naszego świata.Spojrzała na niego.Bez słowa, badawczo, świdrującym wzrokiem.Trwali tak długą chwilę. Czy to, co chcesz powiedzieć, dotyczy sił specjalnych?  zapytała.Mhm.Ta uwaga oznaczała, że cesarzowa nie była jak dziecko we mgle.Coś wiedziała.A przedziwna akcja speckurew i zagłada korpusu nie była dla niej opowieścią o żelaznym wilku.W takiej sytuacji musiał błyskawicznie zmienić taktykę. Pani, wiem, że w dolinie Sait wylądowały wojskowe siły nieznanego nam, obcegomocarstwa [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl