[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Opozycja belgijska wskazała jednak z kolei na fakt, że w istocie to jeden z członków Rady pogwałcił granice innego państwa, również będącego jej członkiem.Rząd Niemiec Zachodnich również nalegał na rozpatrzenie sprawy przez ONZ, a niemieckie środki przekazu zbliżyły się do granicy otwartej krytyki Rosjan na tyle, na ile starczyło im odwagi.Ton artykułów wstępnych w prasie wahał się pomiędzy “jeśli stało się to rzeczywiście na zaproszenie legalnego rządu brytyjskiego, to inne państwa nie powinny się wtrącać”, a zawoalowanymi odniesieniami do postępowania Hitlera wobec Czechów.W jednej z gazet zastępca redaktora naczelnego na wszelki wypadek wykreślił jednak słowo “Anschluss”, chociaż jego użycie jasno wynikało z kontekstu.Rząd francuski wykazał szczególną obłudę, chwaląc Brytyjczyków za zwrócenie się o pomoc z zewnątrz i podkreślił, że: “jeśli była ona rzeczywiście potrzebna, to lepiej było jej szukać z dala od europejskich rywali Wielkiej Brytanii.” Francuskie media powtarzały argumentację swego premiera, z wyjątkiem Le Canard Enchaine, który opublikował zdjęcie przedstawiające jakoby Becique’a na dziedzińcu willi w Moskwie, idącego w towarzystwie oficjeli radzieckich z I sekretarzem Orłowem na czele.Dziennik sugerował, że to właśnie prezydent Francji był inspiratorem tej zdradzieckiej akcji przeciwko niedawnemu sojusznikowi.Pałac Elizejski zareagował groźbami, ale w Canard byli już do tego przyzwyczajeni.W następnym tygodniu w piśmie zamieszczono obok siebie zdjęcia Becque’a i Nataszy Kuzniecowej, tancerki moskiewskiego baletu.Fotografie opatrzono wspólnym nagłówkiem - ,Jeden lubi rybki, a drugi.Nataszę”.Przez parę tygodni spotykały się różne komisje i podkomisje Organizacji Narodów Zjednoczonych, aż w końcu ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ w gniewnym oświadczeniu określił keję ZSRR jako “niewątpliwy akt wojny i brutalne zlekceważenie opinii ONZ i wolnych narodów całego świata”.Ale wolny świat zauważył użycie słowa “niewątpliwy” i odetchnął z ulgą.Prasa amerykańska przypominała sprawę Afganistanu, a radziecka - Salwador.Oba kraje powoływały się przy tym na traktaty dwustronne jako na podstawę “prawa do oczyszczania własnego podwórka”.Jednak w miarę jak kurz retoryki spowijał coraz gęstszą chmurą fakty i sedno sprawy - po to zresztą został wzniecony - świat powrócił znów w swoje stare koleiny.Brak jakichkolwiek działań tłumaczono koniecznością dania Brytyjczykom “szansy uwieńczenia powodzeniem przedsięwzięcia, które podjęli przecież z własnej woli”.“Nikt nie ma prawa ingerować w wewnętrzne sprawy innych państw”.I tak dalej.Zarówno poszczególne narody jak i ich rządy nie miały ochoty zbyt długo rozwodzić się nad tym, co się stało.Jak po wizycie u dentysty - zepsuty ząb usunięto, a krwawienie, puste miejsce najlepiej zignorować - zarośnie samo.Poza tym mało kto w Europie nie cieszył się z faktu, że Amerykanom wreszcie przytarto nosa.Kamera telewizyjna ukazywała prezydenta w półpostaci, siedzącego przy biurku, z miniaturką flagi narodowej stojącą po jego prawej ręce.Następnie pokazano w dużym zbliżeniu twarz prezydenta.Makijaż podkreślał jego opaleniznę, a opalenizna podkreślała błękit jego oczu.Mówił nieco wolniej niż na co dzień, czy na kameralnych spotkaniach.- Dobry wieczór.Myślę, że nadszedł już czas, aby powiedzieć narodowi o paru problemach, z którymi ostatnio mieliśmy do czynienia i o tym, w jaki sposób rząd Stanów Zjednoczonych ma zamiar się z nimi uporać.Decyzja rządu brytyjskiego wycofania się z programu Trident stała się jedynie początkiem całego szeregu problemów, które pojawiły się w Europie.Ale pod wieloma względami była ona typowa dla tego, co nastąpiło potem.Zostało bowiem zawarte poważne i zobowiązujące obie strony porozumienie.Został zawarty kontrakt pomiędzy rządami.I ten kontrakt został jednostronnie zerwany przez rząd brytyjski.Rozważaliśmy właśnie, jakiego rodzaju finansowej pomocy moglibyśmy udzielić Wielkiej Brytanii, kiedy nagle postawiono nas w obliczu faktu, że nasz długoletni sojusznik podpisał tak zwany “Traktat o Współpracy” ze Związkiem Radzieckim.Niedługo potem okazało się, że pozostali członkowie Paktu Północnoatlantyckiego nie zamierzają dłużej utrzymywać swego członkostwa w tej organizacji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]