[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znów się cofnęła, parując cięcie przeciwnika.Gwałtownym pchnięciem natarła na niego.Ostrze noża przejechało po szyi mężczyzny.Bluznęła krew.Przywódca dzikich padł na ziemię.Natalia pochyliła się i otarła zakrwawione ostrze o niedźwiedzią skórę.Wokół leżały trupy.Część osłaniającego ją oddziału trzymała się jeszcze na nogach.W pobliżu śmigłowca rozlegały się strzały, ale zagłuszał je łoskot ciężkiego karabinu pokładowego.- Paul! To ja, Natalia! Muszę wejść do środka! Zerknęła na Rolexa na lewym przegubie.Do wystrzelenia rakiet pozostało jeszcze tylko pięć minut.Jeśli zapłon nastąpi, zanim ona i Rourke zdążą uciec z tunelu, zamienią się w ułamku sekundy w parę wodną.- Paul!!!- Natalia, wchodź! - padła odpowiedź.Pędem rzuciła się do środka.Rozdział XXXVIIIRourke śrubokrętem, który zwykle nosił przy sobie, odkręcał ostatnią śrubę, przytrzymującą pokrywę konsoli.Miał nadzieję, że to właśnie jest główna deska rozdzielcza systemu elektrycznego.Pociągnął za krawędź metalowej płyty.Pokrywa ani drgnęła.Wydobył z pochwy czarny, chromowany nóż i podważył ją.Odskoczyła z trzaskiem, który głośnym echem odbił się w tunelu.- T minus pięć minut dwadzieścia pięć sekund i odlicza.T minus pięć minut dwadzieścia sekund i odlicza, T minus pięć minut piętnaście sekund i odlicza - sączyło się z głośnika.- Zamknij się! - ryknął.- Zamknij się, psiakrew!- T minus pięć minut pięć sekund i odlicza.- odpowiedział głos komputera.Pod pokrywą znajdowała się plątanina różnokolorowych przewodów.Rourke sam zakładał instalacje zarówno w swoim domu, jak i w schronie.Potrafił skonstruować system zapłonowy konwencjonalnej bomby, ale nigdy w życiu nie widział podobnego labiryntu.Wiedział, że zwykle w takich konstrukcjach część przewodów kończy się ślepo z jednej lub dwu stron.Część to detonatory-pułapki, mogące przepalić wszystkie bezpieczniki systemu, a wtedy rozbrojenie go stanie się niemożliwe.- Cholera! - wysapał.-.T minus cztery minuty pięćdziesiąt sekund i odlicza.Zerknął w lewo.W słabym świetle połyskiwał statecznik najbliższej rakiety, tej, która miała zostać wystrzelona jako pierwsza.Podczas startu płomień z jej silników zamieni go w obłok pary, zanim będzie miał szansę uświadomić sobie, co się stało.-.T minus cztery minuty czterdzieści sekund i odlicza.- Cicho! - Rourke wyszarpał z kabury pistolet i strzelił w głośnik, umieszczony nad wejściem do tunelu.Głos płynął jednak nadal, tylko cichszy, z innego głośnika.- T minus cztery minuty trzydzieści pięć sekund i odlicza.Rourke schował broń, wpatrując się w kolorowy deseń przewodów.- Natalia, chodź już, na litość Boską, chodź! - powtarzał.Znała ten system lepiej niż on.Przeglądała wykradzione przez sowiecki wywiad plany.Po raz pierwszy w życiu John modlił się, żeby informacje rosyjskiego wywiadu okazały się dokładne.Dotknął najbliższego, niebieskiego przewodu.Cofnął dłoń.Był pewny, że w razie porażenia prądem skóra rękawiczki nie będzie dostateczną ochroną.Ujął śrubokręt i uważnie przyglądał się, dokąd biegnie drut.- T minus cztery minuty dwadzieścia sekund i odlicza.- informował bezlitośnie głos.“Czy ta maszyna nie wie, że wybuch uciszy i ją?” - pomyślał Rourke z rozpaczą.Rozdział XXXIX- T minus cztery minuty piętnaście sekund i odlicza.Natalia usłyszała głos komputera, spojrzała na moment w martwe oczy Cole’a i pobiegła dalej.Ledwie dotykając stopami betonowej posadzki, dopadła drabiny i przeskakując po trzy stopnie, znalazła się na niższym poziomie bunkra.Wpadła do tunelu.- T minus cztery minuty pięć sekund i odlicza.Ten głos doprowadzał ją do szału.Rourke usłyszał kroki i uniósł głowę.- T minus trzy minuty dwadzieścia sekund i odlicza.T minus trzy minuty piętnaście sekund i odlicza.T minus trzy minuty dziesięć sekund i odlicza.T minus trzy minuty pięć sekund i odlicza.T minus trzy minuty do nieodwołalnego odpalenia rakiet.Dwie minuty pięćdziesiąt pięć sekund do odpalenia.T minus dwie minuty pięćdziesiąt sekund i odlicza.- Natalia! - krzyknął John na cały głos.- Natalia! Poślizgnęła się, upadła na kolana obok deski rozdzielczej.Sześć przewodów już usunął, trzy były przecięte.Właśnie trzymał w palcach czwarty.- Czy coś się stało, gdy je przeciąłeś? - powiedziała zdyszana.- Nic, do cholery! - warknął.- To potrwałoby parę godzin; jeśli nastąpi spięcie, automatycznie uruchomi się wyrzutnia.- Cholera! - rzucił ochryple.- Zginiemy, John.Chcę, żebyś wiedział, że cię kocham.- Ja też cię kocham.- Zostaw ten drut.Szkoda, że nie mieliśmy więcej czasu dla siebie.Chciałabym się z tobą kochać.- Nie.dlaczego mam go nie przecinać?- Sarah nigdy nie zrozumie, jakie miała szczęście.Że właśnie ją wybrałeś, że byłeś jej wierny.Rourke oderwał wzrok od kabla, wystającego z deski rozdzielczej.- Natalio, ja.to nie dlatego, że ty.Spuścił głowę.- Widzisz, taką mam już naturę.Nie mógłbym, chociaż bardzo tego pragnąłem.Znów podniósł na nią wzrok.Ujął jej dłoń i mocno ścisnął w obu rękach.- Nigdy nie kochałem nikogo tak jak ciebie - szepnął.- Będę cię kochać nawet po śmierci.-.T minus dwie minuty pięć sekund i odlicza.T minus dwie minuty i odlicza.- Musi być jakiś sposób, żeby to zatrzymać! - wybuchnął Rourke.Natalia obejrzała się, coś nagle przykuło jej uwagę.John patrzył, jak podnosi odrzuconą pokrywę.- To osłaniało przewody - wyjaśnił.- Osłaniało.- cisnęła pokrywę i z nieoczekiwanym uśmiechem zarzuciła mu ręce na szyję.Poczuł na ustach jej pełne wargi.- Wiem już - wyszeptała bez tchu.- Jeśli odnajdę przewód wczesnego zapłonu, będę mogła uruchomić sekwencję kontrolną i pierwsza rakieta buchnie płomieniem.- Co ty wygadujesz?- Pokrywa, John! To właśnie po to.To w środku, wszystko tutaj jest ognioodporne! Rakiety startują kolejno.Gdyby urządzenia dyspozytorni nie były ogniotrwałe, zapłon silnika pierwszej rakiety zniszczyłby je.Reszta rakiet byłaby unieruchomiona.Teraz instalacji nie chroni już żaroodporna płyta pokrywy.Jeśli uda mi się uruchomić próbny zapłon, instalacja wyparuje w płomieniach i cały system będzie martwy!- My też - przypomniał.- Być może nie! Jest szansa, że uda się opóźnić próbny zapłon, choćby o kilkanaście sekund, zedrę instalację i połączę ten przewód z innym, rozgrzanym.na przykład oświetleniowym!- Jeżeli wiesz, o czym mówisz, zrób to.Ja już się całkiem pogubiłem.- Biegnij.Ja to zrobię.-.T minus minuta trzydzieści pięć sekund i odlicza.T minus minuta trzydzieści sekund i odlicza - rozległ się buczek, głos z komputera zwiększył natężenie.- T minus minuta dwadzieścia pięć sekund i odlicza.- Zostanę z tobą.Nie opuszczę cię.Nie mogę.Spojrzała na niego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]