[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ego uzurpatora wymagało, by wszyscy łączyli z tym morderstwem wyłącznie to nazwisko.McAllister zamrugał raptownie powiekami, rozglądając się bezrad­nie po pokoju.- To przerasta mnie o głowę - wykrztusił z trudem, lecz niemal natychmiast opanował się i utkwił nieruchome spojrzenie w twarzy Havillanda.- Czy ofiary zbrodni miały ze sobą coś wspólnego?Dyplomata skinął głową.- Raporty naszego wywiadu nie pozostawiają co do tego żadnych wątpliwości.Niektórzy mniej, a niektórzy bardziej otwarcie, ale wszyscy występowali przeciwko polityce Shenga.Ze szczególną energią czynił to właśnie wicepremier, stary rewolucjonista i weteran Wielkiego Marszu Mao.Nie mógł po prostu znieść parweniuszowskiego Shenga.Ale co robił potajemnie w Koulunie, w towarzystwie bankierów? Pekin nie mógł znaleźć odpowiedzi na to pytanie, więc całą sprawę zatuszowano, ciało poddano kremacji, a wicepremier po prostu przestał oficjalnie istnieć.- „Wizytówka" zabójcy.To nazwisko wypisane w kałuży krwi.wskazywałoby na Shenga - powiedział drżącym głosem podsekretarz stanu, nerwowo trąc ręką czoło.- Dlaczego to zrobił? Dlaczego zostawił nazwisko?- Przecież to biznes, a każdy biznes wymaga reklamy.Trudno sobie wymarzyć lepszą.Czy już zaczyna pan rozumieć?- Nie jestem pewien, co pan ma na myśli.- · Dla nas ten nowy Bourne stanowi drogę wiodącą bezpośrednio do Shenga.Użyjemy go jako pułapki.Uzurpator podszywa się pod mityczną postać, lecz jeśli autentyczny Bourne wytropi go i zajmie jego miejsce, będzie mógł dosięgnąć samego Shenga.To bardzo proste.Nasz Jason Bourne zastąpi tamtego mordercę, a następnie wyśle do Shenga pilną wiadomość, że stało się coś, co może zagrozić całości starannie przygotowanego planu.Sheng musi na to zareagować.Nie może sobie pozwolić na zignorowanie takiego sygnału, bo przecież najważniejsze jest to, żeby jego prawdziwe plany nie wyszły na jaw zbyt wcześnie.Aż do ostatniej chwili musi mieć czyste ręce.Stawi się na spotkanie choćby po to, by osobiście zabić wynajętego mordercę i usunąć w ten sposób wszelkie wiążące go z nim ślady.Kiedy to uczyni, my będziemy przygotowani i tym razem nie zawiedziemy.- To błędne koło - rzekł niemal szeptem McAllister, wpatrując się bez zmrużenia powieki w starego dyplomatę.- W dodatku z tego, co mi pan powiedział, wynika, że Webb nawet się do tego koła nie zbliży, nie mówiąc już o tym, by miał do niego wejść.- Dlatego musimy dostarczyć mu powodu, by jednak to uczy­nił - powiedział cicho Havilland.- W moim zawodzie, bo szczerze mówiąc na tym właśnie polegał mój zawód, zawsze poszukujemy motywów, które skłaniają ludzi do działania.- Zmarszczywszy brwi oparł się głęboko w fotelu; sprawiał wrażenie człowieka, który nie może dojść do ładu ze swoim sumieniem.- Wnioski, do jakich dochodzimy, budzą często odrazę, ale my musimy wszystko dokładnie zważyć i wybrać tę szalę, na której leżą większe dobro i większe korzyści.Dla wszystkich.- Przyznam, że niewiele mi to mówi.- Dawid Webb zmienił się w Jasona Bourne'a właściwie tylko z jednego powodu, tego samego, który pchnął go w szeregi „Meduzy":odebrano mu rodzinę.Jego żona i dzieci zostały zamordowane.- O, mój Boże.- Jeśli panowie pozwolą, to w tym momencie ich opuszczę - oznajmił Reilly, wstając z fotela.ROZDZIAŁ 3Marie! Mój Boże, Marie, to znów się stało! Tama pękla, a ja próbowałem się bronie, ale nie dałem rady, woda zalała mnie i zacząłem się topie.Wiem, jak byś zareagowała, gdybym ci o tym powiedział i dlatego nie powiem, choć zdaję sobie sprawę, że zobaczysz to w moich oczach i usłyszysz w głosie, nie wiem, w jaki sposób, bo tylko ty go znasz.Powiesz, że powinienem był wrócić do domu i porozmawiać z tobą, żebyśmy mogli razem się z tym zmierzyć.Razem! Mój Boże! Ile jeszcze możesz znieść? Jak długo mogę jeszcze być wobec ciebie tak nieuczciwy i postępować w taki sposób jak do lej pory? Kocham cię tak bardzo, na tak wiele sposobów, że czasem przychodzi chwila, kiedy muszę sam się z tym zmierzyć.Choćby po to, żeby cię choć na trochę uwolnić, pozwolić ci spokojnie pooddychać i odprężyć się, bez koniecz­ności ciągłego sprawowania nade mną opieki.Widzisz, kochanie? Potrafię to zrobić! Dałem sobie radę dziś w nocy i nic mi nie jest.Już się uspokoiłem.Już wszystko w porządku.Kiedy teraz wrócę do domu, będę lepszy niż przedtem.To konieczne, bo tylko ciebie jedną mam na świecie.Spocony, zadyszany, w przyklejonym do ciała dresie Dawid Webb przebiegł przez rozległy trawnik, minął rzędy drewnianych ławek i wpadł na wybetonowaną ścieżkę prowadzącą do hali sportowej.Jesienne słońce zniknęło już za kamiennymi budynkami miasteczka uniwersyteckiego i zawisło nad odległą ścianą lasu, rozpalając na wieczornym niebie nad stanem Maine krwistoczerwone płomienie.Jesienny chłód z każdą chwilą stawał się coraz bardziej dokuczliwy.Webb zadrżał; jego lekarze chyba nie to mieli na myśli.Jednak stosował się do ich zaleceń.Pracujący dla rządu medycy powiedzieli mu, że jeśli zdarzy się - a będzie się zdarzać - iż w jego pamięci pojawią się wyraźne, niepokojące obrazy, stanowiące fragmenty zagubionych wspomnień, to najlepszym środkiem mogącym pomóc mu się z nimi uporać będzie intensywny wysiłek fizyczny.Badania EKG wykazały, że ma mocne serce, płuca również były bez zarzutu, mimo idiotycznego nawyku palenia papierosów, więc skoro ciało mogło znieść taką karę, należało ją zastosować, by ulżyć umysłowi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl